OSTRZEŻENIE! To ostrzeżenie prawdopodobnie nie jest potrzebne w tej konkretnej historii, ale dołączam je, ponieważ jest potrzebne w większości moich opowiadań. Jeśli zdecydujesz się przeczytać inne moje historie, upewnij się, że przeczytałeś ujawnienia i ostrzeżenia na początku każdej historii.
Wszystkie moje teksty są przeznaczone WYŁĄCZNIE dla osób dorosłych w wieku powyżej 18 lat. Historie mogą zawierać mocne, a nawet ekstremalne treści seksualne. Wszystkie przedstawione osoby i zdarzenia są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo do osób żyjących lub zmarłych jest czysto przypadkowe. Działania, sytuacje i reakcje są TYLKO fikcyjne i nie należy ich podejmować w prawdziwym życiu.
Wszystkie postacie biorące udział w czynnościach seksualnych w tej historii mają więcej niż 18 lat. Jeśli masz mniej niż 18 lat lub nie rozumiesz różnicy między fantazją a rzeczywistością lub jeśli mieszkasz w jakimkolwiek stanie, prowincji, kraju lub terytorium plemiennym, które zabrania czytania aktów przedstawionych w tych opowieściach, proszę natychmiast przerwać czytanie i przenieść się do miejsca, które istnieje w XXI wieku.
Archiwizacja i ponowne publikowanie tej historii jest dozwolone, ale tylko wtedy, gdy do artykułu dołączone jest uznanie praw autorskich i oświadczenie o ograniczeniu użytkowania. Ta historia jest chroniona prawem autorskim (c) 2021 autorstwa The Technician.
Indywidualni czytelnicy mogą archiwizować i/lub drukować pojedyncze kopie tej historii do osobistego, niekomercyjnego użytku. Tworzenie wielu kopii tej historii na papierze, dysku lub w innym ustalonym formacie jest wyraźnie zabronione.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
* * * * * * * * * * * *
David Atkins poruszył się przez sen i leniwie prawie otworzył oczy. Jednostajny warkot silników samolotu był takim uspokajającym dźwiękiem. Wtedy go to uderzyło. Silniki odrzutowe nie dudnią, one mruczą. Obudził się nagle i rozejrzał gorączkowo wokół. Gdyby pas bezpieczeństwa nie trzymał go mocno na siedzeniu, prawdopodobnie zerwałby się na równe nogi. Patrzył przez okno na srebrne skrzydło i dwa szybko obracające się śmigła. Skrzydło było proste i miało inny kształt niż ten, który zwykle widział. Wyglądało to bardziej jak coś ze starego filmu.
„Czy ja wciąż śnię?” zapytał siebie na głos. Potem zamknął oczy i próbował sobie przypomnieć. Jego lot został odwołany. WSZYSTKIE loty zostały odwołane lub opóźnione. Lotnisko było całkowicie zamglone. Jeden samolot, któremu zabrakło paliwa, aby kontynuować lot do czwartego zapasowego samolotu, został zmuszony do lądowania, ale widoczność na ziemi była tak zła, że ciężarówka obsługi naziemnej musiała wyjechać do końca lotu. pas startowy i poprowadź ich do terminala. Wystartowało kilka małych prywatnych samolotów. Najwyraźniej widzieli wystarczająco dobrze, aby znaleźć koniec pasa startowego i mogli polegać na swoich przyrządach, które utrzymają ich na właściwej ścieżce w górę przez mgłę. Ale kilka dużych samolotów już na lotnisku nie ryzykowałoby startu przez mgłę. David utknął na lotnisku.
Lot Davida nie został technicznie odwołany. To było opóźnione. Widział swój samolot przez okna poczekalni. To było właśnie tam. Jeśli małe samoloty mogły wystartować, dlaczego nie mogły tego zrobić duże odrzutowce ze znacznie bardziej wyszukaną elektroniką? Ośmielony kilkoma wypadami do baru, głośno zadał to pytanie udręczonemu agentowi pracującemu przy recepcji.
Przyjemnie brzmiący głos za jego plecami powiedział: „Ponieważ nie ma żywego pilota, który chciałby wystartować nad Górą Czarownic we mgle w Halloween”.
Dave odwrócił się w stronę najwyraźniej jednego z pilotów samolotu. Jej drugi pilot stał obok niej. Odwrócili się i stanęli twarzą do tłumu. „Ponieważ to jest mój…” Przerwała i wskazała na swojego drugiego pilota… „… nasza decyzja o niestartowaniu, czuję, że jestem ci winna wyjaśnienie”. Wskazała okno. „Tam jest Góra Czarownic, a przy otaczającym nas terenie nie ma możliwości wystartowania z tego lotniska bez przelotu nad Górą Czarownic”.
Uśmiech nagle zniknął z jej twarzy. „Na tym lotnisku miały miejsce cztery poważne wypadki, odkąd zostało zbudowane podczas drugiej wojny światowej. Wszyscy byli we mgle. Wszyscy byli w Górze Czarownic. I WSZYSCY byli na Halloween. Po raz kolejny się uśmiechnęła. „Nie jestem przesądny z natury. Okoliczności tych wypadków to prawdopodobnie tylko zbieg okoliczności, ale nie chcę stawiać na to waszego życia. Wystartujemy, gdy mgła się rozwieje. ... Lub, jeśli rano będzie jeszcze mglisto, wtedy wystartujemy. Ale nie lecę samolotem pełnym ludzi nad Witch Mountain we mgle w noc Halloween.
Wtedy młoda kobieta – bogata, zepsuta młoda kobieta, sądząc po jej wyglądzie – odezwała się głośno. – W takim razie pójdę znaleźć kogoś, kto ma jaja, żeby latać – powiedziała głośno, gdy wypadła z zatłoczonej strefy wejściowej. David podniósł swój kieliszek – a właściwie papierowy kubek – w jej stronę, gdy odchodziła.
Wróciła kilka chwil później z tłumem innych młodych dam. – Znalazłam czarter – powiedziała głośno – ale nie możemy odlecieć, jeśli nie mamy co najmniej tuzina pasażerów. Potrzebujemy jeszcze tylko jednego. Czy jest ktoś chętny do przyłączenia się do nas?
David nie czekał, aż ktoś inny odpowie. Poderwał się i powiedział: „Zalicz mnie”. Wysoka, piękna blondynka również wstała i powiedziała: „Oczywiście, że przyjdę”. Z jakiegoś powodu grupa młodych dam uznała to za bardzo zabawne.
W pewnym sensie David nie miał wyboru. Gdyby jutro rano nie było go w pracy, mógłby pożegnać się z pracą. Praca dla Druthers Industries nie była najlepszą pracą na świecie, ale była bardzo dobrze płatna i byłaby dobrą pozycją w jego życiorysie, kiedy za kilka lat przeniesie się do innej firmy.
Poszedł więc za grupą młodych kobiet starszym, słabo oświetlonym korytarzem w stronę równie słabo oświetlonej starej bramki samolotu. Oczywiście samoloty czarterowe nie miały takich samych nowoczesnych udogodnień jak główne linie lotnicze.
Razem z Davidem, wysoką blondynką i drobną stewardesą o azjatyckim wyglądzie było ich czternastu. David był jedynym mężczyzną, ale tak naprawdę nie myślał o tym, wychodząc na asfalt w kierunku czegoś, co wyglądało na starszy samolot pasażerski. Jedyne, o czym mógł myśleć, to to, że w końcu dostanie samolot do domu. Gdy się zbliżyli, z ogona opadła rampa ze schodami prowadzącymi do samolotu.
Musiał zasnąć, gdy tylko samolot zaczął kołować, bo nie pamiętał startu. Właściwie nie pamiętał, jak wchodził na pokład samolotu. Następną rzeczą w jego pamięci był dźwięk silników i wyjrzenie przez okno.
Potrząsnął głową, próbując przyzwyczaić się do otoczenia. Nie mógł sobie przypomnieć, w jaki sposób zajął pierwsze miejsce w pierwszym rzędzie, ale najwyraźniej właśnie tam był. Przed nim nie było nic prócz przegrody i drzwi oddzielających kokpit od reszty samolotu.
Słyszał za sobą głosy. Wydawało się, że coś intonują, ale było to zniekształcone i niewyraźne. Obrócił ramiona i szyję wokół oparcia siedzenia, żeby zobaczyć, co się dzieje, i głośno sapnął. Zerwałby się na równe nogi, gdyby pas bezpieczeństwa nie przytrzymywał go mocno.
Nie było obok niego ani rzędów siedzeń za nim. Wszystko zostało uprzątnięte, a trzynaście nagich kobiet tańczyło powoli wokół czegoś, co wyglądało na wąski kamienny ołtarz. David mógł teraz zrozumieć ich intonację: „Źródło życia, daj nam życie. Źródło życia, wyzwól nas”. Powtarzali to w rytm swojego tańca. Słowa i taniec narastały coraz szybciej. Nagie kobiety obracały się w przód iw tył, tańcząc na boki wokół swojego kręgu, zawsze skandując: „Źródło życia, daj nam życie. Źródło życia, wyzwól nas”.
David szarpał się z pasem bezpieczeństwa, próbując go odpiąć, żeby móc wstać, ale zatrzask wydawał się zacięty. – Proszę, nie walcz – powiedział przyjemny głos. „Nie zrobimy ci krzywdy. Pozostałe były pomyłką.
„Jakie inne?” David powiedział nerwowo, patrząc na wysoką blondynkę. Ponieważ była naga, David mógł stwierdzić, że jest naturalną blondynką.
— Inne samoloty — powiedziała spokojnie. „Byliśmy samotni i zdezorientowani i próbowaliśmy czerpać z nich życie, gdy przelatywali nad nami podczas naszej nocy mocy”. Nagle wyglądała na bardzo smutną: „Spowodowaliśmy katastrofę ich samolotów i zniszczyliśmy ich życie. Nie chcieliśmy tego zrobić”.
Stewardessa i pijana bogata dziewczyna stały teraz obok niego. Stewardesa zaczęła wyjaśniać: „Więc zdecydowaliśmy się wrócić…”
„...albo do przodu” – powiedziała bogata dziewczyna.
„Czas jest tak zagmatwany, kiedy nie jesteś już jego częścią” – dodała wysoka blondynka.
– Cóż, jestem zdezorientowany – powiedział David dość stanowczo.
– Nie bądź – powiedziała stanowczo wysoka blondynka. „Jesteście tutaj, ponieważ musimy czerpać z was życie”.
David miotał się dziko na swoim krześle. Blondynka uspokajająco położyła mu rękę na ramieniu i powiedziała niemal słodko: „Ale przeżyjesz”.
- I spodoba ci się - powiedziała bogata dziewczyna, prawie chichocząc. Następnie sięgnęła w dół i odpięła jego pas bezpieczeństwa.
Kilka par rąk wyciągało go teraz z siedzenia. Dołączyło do nich więcej rąk, gdy szybko zdarli z niego ubranie. Jeszcze więcej rąk przyłączyło się, gdy podnieśli go nad głowę i przenieśli na niewielką odległość do kamiennego ołtarza. Wyraźnie widział nity w suficie, które utrzymywały samolot w kupie, gdy poruszali się wzdłuż przejścia.
„Tej nocy chcieliśmy po prostu zatańczyć nad doliną naszych starożytnych sióstr i zdobyć od nich moc” – powiedziała stewardesa, niemal beznamiętnie, gdy opuszczano go na ołtarz.
„Ale kiedy ubraliśmy się w niebo do naszego tańca”, powiedział ze smutkiem wysoki blondyn, „to rozproszyło pilotów. Obserwowali nas, zamiast uważnie obserwować, co powinni robić, kiedy okrążaliśmy górę”.
- A więc rozbiliśmy się - powiedziała bogata dziewczyna z westchnieniem. „Teraz jesteśmy uwięzieni na górze naszych starożytnych sióstr. I w przeciwieństwie do nich nie mamy możliwości wyjazdu, z wyjątkiem kilku godzin tej nocy”.
– W jaki sposób zabicie mnie pomoże ci opuścić Górę Czarownic? – powiedział ze złością David, kiedy wyciągnęli jego ręce prosto nad głowę i związali je.
- Och - powiedziała wysoka blondynka - źle zrozumiałeś. Nie zamierzamy cię zabić. Będziemy czerpać z ciebie życie, cała nasza trzynastka. Dzięki takiemu życiu nasz sabat będzie miał moc życia w eterze i swobodnego poruszania się, gdzie tylko zechcemy.
David czuł, że jego stopy również są związane, lekko rozstawione, w rogach ołtarza.
Trzynaście par miękkich dłoni pieściło teraz jego ciało. Pomimo swojego strachu, David wkrótce poczuł, że odpowiada – zwłaszcza, gdy dwa usta zaczęły całować i ssać jego sutki.
„Będę pierwsza”, powiedziała wysoka blondynka, „Jestem Wysoką Kapłanką naszego sabatu. Będę pierwszy... i będę ostatni.
Następnie wspięła się na ołtarz i usiadła okrakiem na Davidzie. Jej ręce leżały płasko na jego klatce piersiowej tuż nad sercem. Jej kolana znajdowały się obok niego prawie pod pachami. Jej cipka znajdowała się tuż nad jego sztywną męskością.
Pozostałe dwanaście czarownic ponownie utworzyło swój krąg i ponownie zaczęło śpiewać: „Źródło życia, przynieś nam życie. Źródło życia, wyzwól nas”. Podczas pierwszego „Źródła” Wysoka Kapłanka opuściła się na penisa Davida. W drugim podniosła się prawie z jego wału.
Śpiew trwał dalej, podobnie jak powolne odbijanie się Najwyższej Kapłanki od penisa Davida. Trzymała ręce płasko na jego klatce piersiowej z zamkniętymi oczami i lekko odchyloną głową do tyłu, gdy powoli zbliżała się do orgazmu. W pewnym momencie David poczuł, że jaja mu się gotują, ale kiedy jego kutas drgnął lekko, nagle otworzyła oczy i powiedziała szorstko: „Nie, nie, nie, moje źródło życia. Nie zwolnisz, dopóki tego nie zrobię. Spuścisz się tylko na moje polecenie.
Potem było to dla Davida niemal torturą. Tak, to była przyjemność, ale oprócz tej przyjemności była intensywna potrzeba wytrysku. Desperacko potrzebował dojść, a jednak nie mógł, bez względu na to, jak bardzo się starał. W końcu ponownie otworzyła oczy i powiedziała po prostu: „Teraz”.
David poczuł się, jakby z jego penisa wytrysnął galon spermy, gdy blond Wysoka Kapłanka zaskomlała cicho i wbiła koniuszki palców w jego klatkę piersiową.
Po kilku chwilach podniosła się z niego i przerzuciła nogę tak, że mogła stanąć obok ołtarza. Bogata dziewczyna wspięła się na ołtarz, ale zatrzymała się z kolanami między jego nogami. Spojrzała na inne dziewczyny i powiedziała: „Dokuczają mi, że mam łechtaczkę w gardle, a nie migdałki, ale to w porządku. Jeśli tak, to znaczy, że mam dwie łechtaczki, w których twój kutas będzie mnie pocierał.
Zatrzymała się i rozejrzała dookoła, czekając na coś. Potem, gdy śpiew i taniec zaczęły się ponownie, opuściła usta na penisa Davida. Natychmiast zesztywniał, gdy jej język przesunął się po dnie jego penisa, podczas gdy ona ssała go głęboko w ustach. Jeśli jej migdałki były łechtaczkami, to zdecydowanie je pocierał.
Podobnie jak wcześniej Najwyższa Kapłanka, dopasowywała kołysanie głową do tempa śpiewu. David zaczął jęczeć w rozkosznej agonii. Po raz kolejny był gotowy do zrywu i po raz kolejny blondynka nakazała mu: „Powiem ci kiedy!”
Miotał się i wił na kamiennym ołtarzu, który zaczynał moczyć się od potu. Słyszał własny głos wołający: „Proszę, proszę, proszę, pozwól mi dojść”. Ale rozmowa trwała i trwała. W końcu śpiew ucichł i Wysoka Kapłanka powiedziała stanowczo: „Teraz!”
Po raz kolejny poczuł się tak, jakby galony spermy wytrysnęły z jego penisa, gdy bogata dziewczyna chciwie ssała ją całą. Kiedy wstała, Dawid krzyknął: „Nigdy więcej. Proszę nigdy więcej. Nie mogę tego znieść.
Obok niego stała drobna azjatycka stewardessa. Pochyliła się i powiedziała cicho: „Dopiero zacząłeś, ale myślę, że mogę zwrócić uwagę twojego kutasa”. Następnie wspięła się na ołtarz twarzą do jego stóp, z kolanami między jego nogami i kostkami opartymi na jego udach.
– Myślisz, że jesteś wystarczająco sprytny, żeby przebić mój pączek róży? zapytała lekko. Potem obniżyła się, aż jego kutas utknął między jej pośladkami. Powoli usadowiła się głębiej, aż czubek penisa Davida znalazł się za jej wewnętrznym zwieraczem. Potem skinęła głową i zaczęło się śpiewanie.
Stewardesa podskakiwała powoli w górę i w dół w rytm śpiewu, ale teraz nacisk na kutasa Davida był dwa razy silniejszy. Dupek maleńkiej Azjatki chwycił jego trzonek jak ciasną opaskę, gdy poruszała się, och, tak wolno w górę iw dół, w górę iw dół, w górę iw dół.
David wkrótce zaczął się miotać, jęczeć i wołać o litość. „Proszę, pozwól mi dojść”, zawołał głośno. „Proszę, proszę, proszę, pozwól mi dojść!” ale stewardesa nie zwracała na to uwagi, aż w końcu jasnowłosa Wysoka Kapłanka zawołała: „Teraz!” i eksplozja spermy ponownie wybuchła z jego penisa.
Drobny Azjata zeskoczył z ołtarza, a obok niego stała nieco pulchna dziewczyna o ciemnej cerze i ciemnych, falujących włosach. Mówiła z lekkim śródziemnomorskim akcentem, mówiąc: „Dam temu biednemu kutasowi spokój”.
Następnie wspięła się na ołtarz twarzą do jego stóp, opierając kolana na jego biodrach. „Mam nadzieję, że twój język jest sztywny jak twój kutas” – powiedziała, siadając do tyłu, przyciskając swoją cipkę do ust Davida.
Jego nos był schowany między jej pośladkami i leżał tak, próbując oddychać przez usta, aż głos Najwyższej Kapłanki nagle rozkazał: „Liż ją, ssij, podnieś wystarczająco wysoko, by czerpać z siebie moc”.
David nie wiedział, jak to zrobił, ale jego język wysunął się wystarczająco daleko, by sięgnąć i dotknąć jej łechtaczki. Następnie wsunął się w jej cipkę i lekko zwinął, tak że znalazł się tuż za otworem na moczowód… dokładnie w miejscu punktu G.
„Kontynuuj śpiew”, nakazała Wysoka Kapłanka, a potem krąg ponownie zaczął tańczyć. David starał się jak najlepiej dopasować swoje zagrywki do śpiewu. Kiedy pieśń brzmiała: „Źródło życia, przynieś nam życie”, pocierał językiem łechtaczkę ciemnej dziewczyny. Kiedy śpiew brzmiał: „Źródło życia, uwolnij nas”, wbijał język w jej cipkę i próbował przebić jej punkt G.
Jego kutas był bardzo sztywny i sterczał prosto w powietrze, a jego jądra ciasno przylegały do jego dna. Jeśli jego wyczucie czasu wypadło, otrzymałby ostre klapsy tuż pod jego jajami. Nie trzeba dodawać, że jego wyczucie czasu poprawiło się, gdy soki ciemnej dziewczyny nadal spływały po jego twarzy i do ust.
Po czasie, który wydawał się wiecznością, Wysoka Kapłanka stanowczo powiedziała: „Teraz!” a dziewczyna z falującymi włosami odchyliła głowę do tyłu i krzyknęła w orgazmie, jednocześnie wbijając swoją cipkę i tyłek w twarz Davida. Nie mógł oddychać. Dusił się. Próbował wezwać pomoc, ale jego usta były całkowicie zablokowane przez cipkę, a nos przez tyłek. Czuł, jak jego jądra wyrzucają galony spermy w powietrze, gdy czarna zasłona opadła na wszystko.
Kiedy odzyskał przytomność, inna dziewczyna siedziała teraz okrakiem na jego kutasie. Rozpoczęła się intonacja, a ona opuszczała się na jego penisa. – Nie, nie – jęknął. „Nie mogę tego zrobić”.
– Tak, możesz – powiedziała stanowczo blond Wysoka Kapłanka. – I pamiętaj, że nie wypuścisz, dopóki tak nie powiem.
W jakiś sposób David stał się twardy po raz piąty. I po raz piąty zniósł powolną intonację i powolne podskakiwanie, aż blondyn powiedział: „Teraz!” a dziewczyna nad nim odchyliła głowę do tyłu i jęknęła w orgazmie. Po raz piąty miał wrażenie, jakby galony spermy wytrysnęły z jego penisa
Miało to powtórzyć jeszcze osiem razy. David stałby się twardy. Dziewczyna dosiadała go, ssała go lub zmuszała do zjedzenia jej, a on krzyczał z udręki, dopóki Wysoka Kapłanka nie powiedziała: „Teraz!” Wtedy jego kutas tryskał galonami spermy.
W końcu blond Wysoka Kapłanka ponownie wspięła się na ołtarz. – To ostatni raz – powiedziała, skupiając się na jego kutasie. Rozpoczęła się pieśń i zaczęło się jej powolne podskakiwanie. Wydawało się, że to trwa wieczność – dłużej niż kiedykolwiek wcześniej. David czuł, że staje się sztywniejszy, sztywniejszy i sztywniejszy. Jego jaja zdawały się wrzeć od ton spermy, ale nie mógł się uwolnić. Blondynka teraz cicho lamentowała. Jej palce prawie wbijały się w jego klatkę piersiową.
W końcu powiedziała: „Teraz!” i świat eksplodował. Biały, intensywny żar ogarnął Davida. Potem czerń.
***
Był zimny. Wszędzie wokół niego panowała ciemność z czymś, co wyglądało jak bardzo intensywne świetliki latające po niebie. Potem głos zawołał: „Mamy ocalałego!”
Nagle wokół niego pojawiły się twarze. Leżał na plecach i był niesiony szybko w kierunku czegoś. Jakaś twarz spojrzała na niego i powiedziała: „Dam ci coś na ból”. Ponownie ogarnęła go ciemność, ale tym razem była to spokojna, spokojna ciemność.
Kiedy się obudził, leżał w szpitalnym łóżku. Wokół jego łóżka stało co najmniej tuzin mężczyzn i kobiet. Niektórzy byli oczywiście lekarzami i pielęgniarkami, ale inni byli bardziej biznesowi… a może wojskowi.
„Co możesz nam powiedzieć o locie, którym byłeś?” – powiedział najbardziej wojskowy z nich. „Wieża poinformowała, że Martin 4-0-4 TWA Skyliner wystartował bez pozwolenia dokładnie o północy i wkrótce potem rozbił się o Górę Czarownic”.
Jeden z pozostałych przerwał i powiedział: „To musi być złe, generale. Te samoloty nie latały od lat... od dziesięcioleci.
„Co możesz nam powiedzieć o samolocie?” – powiedział stanowczo generał, patrząc ze złością na tego, który przerwał.
– To nie był odrzutowiec – powiedział David. „To był samolot śmigłowy z prostymi skrzydłami. To wszystko co wiem. Poza tym, że na pokładzie było ze mną 13 kobiet”. Rozejrzał się oszołomiony dookoła, a potem zapytał: „Czy któryś z nich przeżył?”
– Nie było innych ciał – powiedział stanowczo generał. „W rzeczywistości nie było żadnych szczątków, z wyjątkiem siedzenia, w którym byłeś przypięty nago”.
– Mógłbym to wyjaśnić – powiedział David, kładąc się z powrotem na poduszce – ale nigdy byś mi nie uwierzył. Myślę, że najlepiej będzie po prostu powiedzieć, że niektóre historie o duchach na Halloween są prawdziwe”.
– Myślę, że uwierzylibyśmy we wszystko, co nam powiesz – powiedział generał z grymasem. „Numer seryjny na siedzeniu, do którego byłeś przypięty, odpowiada jedynemu, którego nie odzyskano po tym, jak TWA Skyliner, wyczarterowany przez trzynastu bogatych, młodych bywalców, rozbił się o Witch Mountain 31 października 1954 roku”.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
KONIEC OPOWIEŚCI
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = =