Letnia niespodzianka,
Część 1
przez Nicholasa Keela
Rozdział 1:
Nick miał dziewiętnaście lat i właśnie wrócił z pierwszego roku studiów, co, jeśli zapytać kogokolwiek, kto był zaangażowany, było w najlepszym razie nijakie. Latem po ukończeniu szkoły średniej miał wizje imprez, dziewczyn, alkoholu, pracy. Rzeczywistość okazała się jednak nieco mniej ekscytująca niż takie przedmroźne wyobrażenia. Poszedł na kilka przyjęć, próbował znaleźć grupę dzieciaków, z którymi mógłby spędzać czas, ale i tak w każdy weekend sypiał samotnie w swoim akademiku.
Współlokator Nicka nie był tak przeklęty, o czym nigdy nie wstydził się mówić. To było tuż przed Świętem Dziękczynienia, kiedy pokazał Nickowi „Wykres”. W swojej szafie powiesił tablicę z ich imionami, gwiazdą dla każdej dziewczyny przyniesionej do domu. Myślał błędnie, że będzie to zabawna rywalizacja między nimi dwoma, ale gdzieś w październiku zdał sobie sprawę, że to nie była rywalizacja. Linia Nicka miała zero gwiazdek.
„Tak… przepraszam, człowieku. Przestałem liczyć kilka tygodni temu, po prostu wkurzyło mnie, gdy zobaczyłem cię z dużym, starym zerem” – powiedział przygnębiony.
- Więc... dlaczego mi to pokazujesz? Zapytałam.
- Nie wiem, pomyślałem, że chciałbyś to zobaczyć.
"Źle myślałeś."
To właściwie podsumowuje resztę ich wspólnego czasu. Kiedy więc rok szkolny zaczął się kończyć w kwietniu i maju tej wiosny, Nick wcale nie był rozczarowany perspektywą powrotu do domu. W rzeczywistości czekała tam nawet praca, a przynajmniej tak mu się wydawało. Nickowi zajęło kilka dni, aby się przyporządkować, odwiedzić starych przyjaciół i dogonić rodzinę po powrocie. Potem szedł do Al's Comics and Cards, gdzie pracował każdego lata od dziewiątej klasy.
Nick był trochę kujonem w szkole średniej: gry w papier i kości, gry karciane i tym podobne. Wziął za to trochę gówna, ale naprawdę nie było tak źle. Zaletą pracy w sklepie z grami było to, że zawsze dostawał wczesne wydania, wiedział o nadchodzących wydarzeniach i mógł korzystać ze zniżki pracowniczej. Nick wszedł do Al's i znalazł menadżera, który tak naprawdę nazywał się Tom; kupił firmę od kumpla (oryginalnego Ala) jakieś dziesięć lat wcześniej.
„Hej, Tom! Miło cię widzieć”. Nick powiedział na powitanie.
— Hej, Nick. Jak tam u ciebie w szkole?
„Ach, wiesz: nauka, imprezy, praca”. - powiedział sarkastycznie, przewracając oczami.
- Założę się, że jesteś tam prawdziwym zabójcą dam, tak?
– Ech, mam się dobrze. Nick skłamał nieprzekonująco. „Zastanawiałem się, kiedy chcesz, żebym zaczął? Może w nadchodzącym tygodniu, po weekendzie?”
- O cholera, Nick - powiedział Tom, wyglądając na naprawdę zdenerwowanego. „Nie sądzę, żebym mógł zabrać cię na to lato. Ta nowa kolekcjonerska gra karciana, Magic the Gathering, wyszła w tym roku i musiałem zatrudnić dodatkową pomoc do obsługi nowych klientów i pomocy w organizowaniu wydarzeń. jestem pełna".
Ta wiadomość spadła na niego jak tona cegieł. Nick spodziewał się, że większość lata spędzi w otoczeniu wszystkich rozrywek i rozrywek, o jakie mógł prosić, a oto okazuje się, że tak się po prostu nie stanie. "Nie ma mowy?" Zapytał, błagając, aby lato pozostało nienaruszone.
„Nie, przepraszam Nick. Po prostu nie stać mnie na dwóch pracowników”.
– W porządku – powiedział Nick, jeżąc się. Owinął się wokół mojej dumy na tyle mocno, że usztywnił swój kręgosłup. „Rozumiem. Wrócę w weekend, żeby odebrać nowe książki z dodatkami”.
„Naprawdę mi przykro, Nick. Naprawdę. Szczerze. Mam nadzieję, że nie czujesz się z tego powodu urażony”.
„Tak właśnie jest. Złapiemy cię później, Tom”.
Z tymi słowami wyszedł ze sklepu i skierował się do domu. Lato zostało oficjalnie nakręcone. Brak pracy, co oznaczało brak dodatkowej gotówki, co oznaczało bardzo nudne trzy miesiące w domu. – Kurwa świetnie – powiedział, nie zwracając się do nikogo konkretnego.
Nick wrócił do domu, a jego mama powiedziała coś o obiedzie, ale zamiast tego pomaszerował na górę do mojego pokoju i zamknął drzwi. Próbował zatracić się w jakiejś lekturze, ale cień zmarnowanego lata był zbyt duży, by się przez niego skupić. W pewnym momencie tego wieczoru Nick zasnął... a następnego ranka naprawdę zaczęło się lato.
* * *
Następnego ranka musiało być około dziesiątej, kiedy się obudził. Jego rodzice byli już w pracy, a Nick miał zajęcie, żeby mieć zajęcie. Zszedł po schodach, rozejrzał się za jakimś jedzeniem i zdecydował się na mrożone tostery z ciasta. Nalał sobie szklankę lemoniady i stanął przy kuchennym oknie, wyglądając na boczny dziedziniec domu.
Jego uwagę przykuł jakiś ruch, a poranne światło słoneczne odbijało bladą skórę. Hmm... Nick pomyślał sobie, ciekawe kto jest u Tylerów? Przeniósł się do jadalni, żeby zobaczyć, czy może mieć lepszy widok. Drewniany płot, który oddzielał nasze podwórko od podwórka Tylerów, miał szpary na tyle, że można było przez nie zajrzeć, ale z tej odległości niewiele było widać. Ale na pewno ktoś tam jest.
Bez zastanowienia Nick wymknął się po cichu na zewnątrz. Tylerowie mieli tylko jedno dziecko, hałaśliwego małego dupka o imieniu Johnny. Miałby teraz... może jedenaście lat, ale zawsze wysyłali go do obozu dla usypiaczy. Do diabła, każda rozsądna osoba odesłałaby tego dzieciaka tak często, jak to możliwe. Wyczołgał się i cicho podszedł do ogrodzenia.
Kiedy Nick podszedł bliżej, zobaczył, że rzeczywiście ktoś jest po drugiej stronie. Natychmiast przyszły mu do głowy wizje samego siebie, bohatersko powstrzymującego włamywacza. Gazeta przeprowadzi z nim wywiad, Tylerowie podziękują mu, a miasto będzie świętować złapanie podstępnego złodzieja.
Wszystkie te wizje natychmiast ucichły, gdy Nick zobaczył miękką krzywiznę biodra i niewielką wypukłość kości biodrowej. Najmniejszy pasek tkaniny rozciągał się w poprzek biodra, łącząc się w idealny trójkąt, który znikał między dwoma lśniącymi udami.
Tam jest dziewczyna.
Delikatna dłoń znalazła się w jego ograniczonym polu widzenia i zaczęła wcierać lepki olejek w jej skórę, nadając jej gładki połysk. Przesunęła dłońmi po udach, podbrzuszu i biodrach. Nick naprawdę nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Kto to jest?! Stał jak sparaliżowany. Nic poza trzęsieniem ziemi lub spadnięciem samolotu z nieba nie przeniosłoby go z tego miejsca.
Przesunął nieco ciężar ciała, aby uzyskać inny kąt między listwami. Jej brzuch wygiął się lekko, a potem opadł i znów uniósł, by spotkać się z żebrami. Jej skóra była gładka i idealna, śliska od oleju. Miała na sobie czerwone bikini zaakcentowane białymi kropkami, a materiał delikatnie otulał jej piersi. Jej ciemnobrązowe włosy były spiętrzone nad nią na leżaku, kiedy leżała na plecach w ciepłym, porannym słońcu. Ona jest piękna.
Nick sięgnął w dół i poprawił się. Jego rosnąca twardość uciskała nieprzyjemnie dżinsy. Jakby wyczuwając jego potrzebę, przeciągnęła się luksusowo, wyginając plecy w łuk z leżaka i sprawiając, że jej sutki odcinały się od napiętej tkaniny kostiumu.
Ręka Nicka zdawała się zsuwać w dół, lekko naciskając na twardniejące wybrzuszenie za jego dżinsami. Był tak twardy, że aż bolało, pulsujące bicie w rytm jego pulsu i małe fale przyjemności, które falowały przez jego ciało pod wpływem tego nacisku.
Położyła się i usiadła na krześle. Uniosła jedno kolano, na szczęście lewe, a więc dalej od niego i nie zasłaniając mu widoku. Przesunęła dłonią po brzuchu, naoliwiona skóra była gładka, opalona i przyzwyczajona do letnich upałów. Jej palce zaczęły leniwie przesuwać się po linii dołu bikini, lekkiej fałdzie w miejscu, gdzie jej udo stykało się z miednicą.
Wydawało się, że przeciąga paznokciami po wewnętrznej stronie uda, lekko drapiąc skórę, zostawiając niewielki ślad na naoliwionej skórze, który szybko zanika. Co się do cholery dzieje? Jej palec zaryzykował mały trójkąt tkaniny, zakrywający zakrzywione mocowanie pod spodem. Lekko rozchyliła nogi i zaczęła przesuwać palcami po materiale, podkreślając z ulgą jej krągłości i fałdy. Przesunęła palcami po konturach materiału, jej usta były słabo widoczne na ciasnym materiale.
Powoli kolor czerwonej tkaniny zaczął ciemnieć, ponieważ jej soki zostały wchłonięte przez tkaninę. Jej tyłek uniósł się z krzesła, kiedy kołysała biodrami, jej oddech był teraz coraz szybszy, a palcami zataczała ciasne, jasne kółka, przybliżając ją coraz bardziej do uwolnienia.
Nick nie był pewien, kiedy dokładnie rozpiął swoje dżinsy, ale były rozpięte, i mocno przesuwał dłońmi po swoim penisie, ściskając i pompując w rytmie jej kręgów. Jej tempo przyspieszyło, a on również przyspieszył. Jej plecy wygięły się teraz w łuk na krześle, unosząc klatkę piersiową ku błękitnemu, zachmurzonemu niebu. Jej usta rozchyliły się, a język wysunął, lekko je zwilżając. Krótki cichy jęk i krzyk uciekły, i to mu wystarczyło. To się działo.
Nick kontynuował pracę nad swoim członkiem i był już bliski ukończenia. Wyglądała też na całkiem blisko. Jedną ręką przycisnęła do siebie materiał bikini, jej palce zniknęły w mokrym materiale, lekko wciśniętym w nią. Jej druga ręka wściekle pocierała łechtaczkę przez materiał, a Nick eksplodował w płot z taką siłą, że przez kilka sekund widział, jak zaczyna. Kolana się ugięły i osunął się na ziemię, lekko dysząc.
Nagle zdał sobie sprawę, że nie zależy mu już na ciszy, a jego głowa poderwała się, zaglądając przez szczelinę w listwach płotu. Patrzyła prosto na niego, dwa palce jej lewej ręki sięgały wokół jej uda, zanurzone w jej cipce przez materiał, a drugi nadal spoczywał na jej łechtaczce.
Spanikował. Podskoczył, wciąż wystając ze swoich szortów, i popędził z powrotem do domu. Zasunął drzwi tak cicho, jak tylko mógł, i natychmiast skierował się do swojego pokoju, chowając się na schodach. Zamknął drzwi i usiadł na łóżku, dysząc w połączeniu duszności po orgazmie i wywołanej paniką hiperwentylacji.
Widziała mnie. Myślę, że mnie widziała. Cholera, kurwa, kurwa! A co jeśli komuś powie. A jeśli powie policji? Kurwa, idę do więzienia. Niech to szlag.
Ten rodzaj przejścia dominował w jego świadomości przez dłuższy czas i wyobraził sobie z ponurymi szczegółami, jak poradzi sobie w więzieniu… nie mniej podglądacz. Boże, nawet nie wiem, ile ona ma lat. W więziennym koszmarze wszystko się pogorszyło. Nie nie nie. Nie będę nawet dopuszczał tej myśli. Do diabła, to kobieta, bez dwóch zdań. Gówno. Idę więc do więzienia.
Większość pozostałej części dnia spędziłem w różnych stanach paniki, niepokoju i medytacji nad przyszłymi więziennymi horrorami. Minęło około czwartej, a policja jeszcze się nie pojawiła, więc NIck uznał, że nie zostanie wciągnięty do więzienia. Przynajmniej nie tej nocy.
Jego rodzice przyjechali z pracy i wszyscy zjedli cichy obiad w domu. Chiński na wynos. Wtedy jego mama oznajmiła, że ona i tata wyjeżdżają na weekend. “Żadnych dzikich imprez!” Har har. Cóż, przynajmniej gdyby miał iść do więzienia, nie byłoby ich tutaj, aby to zobaczyć.
Mimo zbliżającej się groźby utraty wolności, skrycie liczył na to, że jeszcze ją zobaczy. I tak dalej. Nawet myśl o ponownym zobaczeniu jej sprawiła, że zesztywniał. Mam to źle. Po kolacji Nick bawił się pod prysznicem: mając w głowie obraz czerwonego bikini w białe kropki i dwóch palców zanurzonych głęboko w mokrym materiale.
Rozdział 2:
Ashley wyszła na taras, a gorące drewno na moment oparzyło jej miękką skórę stóp. Szybko podbiegła do długiego szezlonga w rogu podwórka. Słońce nie było jeszcze na wysokości, ale upał był już intensywny i przenikliwy. Uniosła dłoń do czoła, by dać trochę cienia, i spojrzała na okno nad domem sąsiada.
To pokój Nicka, pomyślała. Minęły prawie trzy lata, odkąd go widziała. Podkochiwała się w Nicku, odkąd skończyła dwanaście lat, a on miał trzynaście… a może czternaście? Wzruszyła ramionami na swoje własne pytanie i rozłożyła ręcznik na krześle, opuszczając oparcie o kilka nacięć, aby mogła się oprzeć.
Nick przez większość czasu nie miał dla mnie nawet czasu. Chyba nawet nie zauważył, że tu jestem. To prawda, że większość wakacji spędziła na opiece nad tym nieznośnym bachorem ciotki i wujka. Na szczęście jest na jakimś obozie i może chociaż raz będę mógł cieszyć się wakacyjną przerwą.
Ashley stała przy płocie i zauważyła, że ktoś kręci się po kuchni. Może to Nick... pomyślała z nadzieją. Odwrócił się w jej stronę z ciastem w ustach. Gówno! Odsunęła się od ogrodzenia i usiadła na krześle. Myślę, że mnie widział.
Usłyszała przesuwane szklane drzwi na tyłach domu sąsiadów. Gówno. on wychodzi. Ukośne światło słoneczne pozwoliło jej zobaczyć lekki cień rzucany między listwami, gdy Nick przedzierał się przez płot. Może mnie widział.
Nick skradał się, a jego cień się zatrzymał. Co on robi... czy on... obserwuje mnie? Ta myśl wysłała elektryczny dreszcz w dół jej kręgosłupa, a ciepły ucisk osiadł głęboko w jej brzuchu. Sięgnęła i podniosła butelkę olejku do opalania, wyciskając niewielką ilość na dłoń. Zaczęła rozprowadzać olejek po udach, wcierając go w skórę. Zostało jej trochę i rozsmarowała po biodrach i pośladkach.
Cień chłopca z sąsiedztwa wciąż był widoczny na płocie, a wszystko, co mogła zobaczyć, gdyby mogła zmrużyć oczy przez blask, to jedna nogawka dżinsów. Cień przesunął się nieznacznie, jakby skurczył się na wewnętrznej krawędzi między szynami, a ona zobaczyła, jak jego dłoń chwyta wybrzuszenie w dżinsach, powoli ściskając i naciskając.
Wow. Nick dotyka się... do mnie. To była zbyt dobra okazja, aby ją zmarnować. Ashley zaczęła przesuwać palcem po miękkim zagięciu, które podkreślał rąbek jej spodni. Sięgnęła dalej i przeciągnęła paznokciem po wrażliwej skórze wewnętrznej części uda, zostawiając na niej niewielki ślad. Jej ciało było naelektryzowane i czuła na sobie wzrok chłopca z sąsiedztwa, gdy jej dłonie i palce tańczyły po skórze.
Na jej czole i klatce piersiowej zaczęły pojawiać się kropelki potu, za które odpowiadało tylko ciepło słońca. Odetchnęła głęboko i wyobraziła sobie, jak Nick dotyka się, obserwując ją. Czekaj... nie musiała sobie wyobrażać. Jego dżinsy były rozpięte, a on trzymał się mocno, gładząc go po całej długości.
Kurwa, chcę go. Przesunęła palcami w górę od tyłu po rozcięciu, lekko naciskając. Obrysowała linie swoich ust, mocno przyciśniętych do materiału. Jej dłoń opadła i zaczęła zataczać palcami małe kółka na swojej łechtaczce, naciskając mokre ciało na zbyt wrażliwy obszar. Musiałaby się nieźle napracować, zanim będzie mogła wywrzeć bezpośrednią presję. Czuła, jak jej wilgoć wsiąka w jej pośladki, a mała strużka spłynęła po jej fałdach.
Ashley spojrzała na płot, a Nick zdawał się dotrzymywać jej kroku, co tylko zwiększyło jej poziom podniecenia. Przesunęła dłonią po swojej nodze, lekko zginając kolano, dając mu widok na rosnącą wilgotną plamę na jej garniturze. Owinęła dłoń wokół uda i zaczęła przyciskać dwoma palcami materiał kostiumu kąpielowego, wciskając się w mokry jej otwór. Jej druga ręka nadal zataczała ciasne kręgi, wirując wokół jej łechtaczki, wysyłając fale i kolce przyjemności przez jej ciało.
Czuła, jak jej własne palce naciskają na otwór, materiał jest mokry i mocno napięty. Wepchnęła dwa palce do środka, przez materiał, prawie do drugiego knykcia. Jęknęła z rozkoszy i oblizała język ustami, a jej oddech stał się majtkami.
Obejrzała się i zobaczyła, jak Nick wściekle gładzi swojego twardego jak skała kutasa, a z jej ust mimowolnie wydobył się cichy jęk. To wystarczyło, by postawić ją na krawędzi, spadła z nadchodzącego szczytu, crescendo fal rozkoszy przetoczyło się przez nią. Jej plecy wygięły się w łuk, a jej obcasy mocno wcisnęły się w krzesło.
Jej dwa palce w sobie, podczas gdy ona wirowała i naciskała na swoją spuchniętą łechtaczkę. Czuła swoją wilgoć na krześle pod sobą, Boże, chyba nigdy nie byłam tak mokra...
Usłyszała hałas i zobaczyła, jak Nick tryska swoim nasieniem przez listwy ogrodzenia, opadając na kolana: pokonany siłą orgazmu. Ashley była zachwycona kulminacją, która się narastała. Widząc, jak Nick kończy, wiedząc, że to jej dotykanie podnieciło go, nie, że… jej wersja rozbłysła niebieskimi i żółtymi fajerwerkami, podczas gdy fala za falą jej cummingu przetaczała się po niej.
„Uch, uch… uch… uch”. Dyszała w krótkich spodenkach, podczas gdy mięśnie jej brzucha i pleców drgały w elektrochemicznym ogniu jej orgazmu. Spojrzała na ogrodzenie, myśląc, że może uda jej się posłać Nickowi diabelski uśmiech, i bardzo krótko nawiązali kontakt wzrokowy.
Po tych słowach Nick wstał i zniknął, zanim Ashley zdążyła nawet zacząć się do niego uśmiechać, dając mu do zrozumienia, jak gorąco było, że po nią przyszedł. Słyszała, jak wpada do domu, i widziała, jak drzwi jego sypialni otwierają się i zamykają ze swojego miejsca na leżaku. Cholera... Nie wiem, czego się spodziewałem, ale nie tego. Skrzywiła się lekko, naprężyła garnitur i ręcznikiem wytarła krzesło, które było już bardziej zużyte od jej ociekającego seksem.
Pod wpływem chwili rozwiązała kostium kąpielowy i rzuciła go przez płot do wyschnięcia.
„No cóż”, powiedziała do nikogo konkretnego, „Zawsze jest następny raz, a do teraz jest dużo lata
i początek szkoły”. Po tych słowach Ashley zarzuciła ręcznik na ramię i weszła do domu, który, gdyby Nick patrzył, byłby fantastycznym widokiem.
Rozdział 3:
Kolacja zniknęła, a Nick miał stanąć przy oknie swojej sypialni. Nie patrzył na nic konkretnego, po prostu stał i myślał. Westchnął ciężko, niepewny, jak wydarzenia dni wpłyną na resztę jego lata, zakładając, że nie zostanie aresztowany.
Rozmyślając o podglądaczach i więzieniach, Nick zauważył coś na płocie. W półmroku nie mógł dokładnie rozróżnić, co to było, ale to… Nie, to niemożliwe… ale było. Czerwony kostium kąpielowy w białe kropki, swobodnie przerzucony przez drewniany płot. Zanim ta myśl zaczęła się formować, Nick schodził na dół. Jego rodzice siedzieli w salonie i oglądali coś w telewizji: ich wieczorny rytuał nie zmienił się od czasu, gdy Nick miał mniej więcej dziesięć lat, i nie potrzebowali już snu.
Nick cicho przeszedł przez kuchnię i wymknął się na tylny taras. Był zgarbiony, komicznie, jak złodziej z kreskówki z sobotniego poranka. Bose stopy Nicka cicho poruszały się po drewnianych schodach, a dotyk chłodnej trawy zaskakuje Nicka. Przemykał się po domu i przeskakiwał przez płot. Nikt. Odwrócił się, wybrzeże było czyste.
Nick zdjął skafander z płotu i przycisnął go do twarzy, wzdychając głęboko. Odurzający, piżmowy zapach lepkiej dziewczyny-spermy uderzył go, odurzając. Wdychał zapach tej wspaniałej bogini, wspomnienie jej palcówki; jej ciche, ciche jęki przez rozchylone usta.
Nick nie mógł stać się bardziej twardy, przypominając sobie widok dzisiejszego ranka i jej zapach, który podpalił jego mózg. Nagle w domu Taylorów zapaliło się tylne światło.
Gówno. Mogli gdzieś na świecie być szybsi dziewiętnastolatkowie niż Nick tamtej nocy, ale z pewnością nie w tym kraju. Wystrzelił jak strzała, pociągnął go do domu, skręcił za róg na tylny taras, poślizgnął się na drewnianej powierzchni. Jego serce waliło jak bęben, krew dudniła mu w uszach, jego oddech był urywany i urywany… zdał sobie sprawę z problemu.
Wyglądał na własnego i tam. mocno zaciśniętej w pięści... to czerwone bikini w białe kropki.
Pierdolić. Ja.
* * *
„Ashley, kochanie”, zaczęła ciocia Lisa, „po obiedzie wrzucę pranie, jeśli masz coś do wyprania”.
"Oh okej. Tak, mam kilka rzeczy, pozwól mi je złapać i wrzucić do piwnicy.
"Dzięki, kochanie. Czy mógłbyś znieść kosz z głównej łazienki, skoro już tam jesteś?
„Jasne, ciociu Liso”, odparła Ashley usłużnie.
Wbiegła po schodach i skierowała się do pokoju gościnnego, który miał należeć do niej do końca lata. Pokój wychodził na podwórko i czytany taras domu Taylorów. Ashley wzięła parę szortów, kilka T-shirtów, parę dżinsów i kilka skarpetek, żeby wrzucić je do prania. Hm... pomyślała. Coś jeszcze?
Gdy stała, zastanawiając się nad zawsze ważną listą rzeczy do prania, zauważyła poruszający się kształt na podwórku. To jest Nick! Kiedy pochyliła się w stronę okna, żeby zobaczyć, co on porabia, zobaczyła, jak zrywa jej kostium kąpielowy z ogrodzenia. Cholera, tego właśnie potrzebowałem. Przechyliła głowę na bok, obserwując go, a jej włosy lekko opadały na ramię.
Nick naciągnął skafander na twarz i głęboko odetchnął. O mój Boże. On jest... nie! Ashley zawsze była bardzo skrępowana swoim zapachem, a para chłopaków, których miała, zawsze trzymała się z dala od tego obszaru. Bała się, że coś w tym wszystkim ich obrzydzi. "O Boże! On jest...”
Odwróciła się i zbiegła po schodach, niosąc swoje ubrania. Wślizgnęła się do kuchni za rogiem w skarpetkach i łokciem przekręciła włącznik światła. Ruszyła w stronę drzwi na tylnym pokładzie. Nie, nie, nie... proszę! Wyskoczyła z tylnego pokładu i nie było śladu Nicka. On poszedł. Uff... ale czekaj.... Po kostiumie kąpielowym też nie było śladu. O Boże.
Ashley wróciła do domu, położyła ubrania na podłodze i dąsała się, żeby zabrać kosz z głównej łazienki na górze. Postawiła swoje pranie na wierzchu i zciągnęła ładunek po schodach, ustawiając je przy drzwiach do pralni.
„Ciociu Liso, jest tutaj przy drzwiach. Myślę, że pójdę wcześniej. Słońce naprawdę mnie dziś wykończyło”.
"Dobrze, kochanie. Dzięki za pomoc!"
Ashley wbiegła po schodach i rzuciła się na łóżko, nie troszcząc się nawet o światło. Spojrzała ponad podziałem między dwoma domami i zacisnęła dłonie w pięści. Potrząsnęła głową, wściekła, że była taka nieostrożna. Pewnie to zepsułem. Myślałam, że mnie lubi! Po całym tym czasie!
Ashley pozwalała sobie na cichy napad złości, dopóki nie zobaczyła czegoś w oknie sąsiada. Nie... Po drugiej stronie, w pokoju na szczycie spadzistego dachu, na łóżku leżał Nick. Jego spodnie były rozpięte, a jego obrzmiały członek był widoczny na ciemnym T-shircie. Jego dłoń była mocno zaciśnięta wokół podstawy, bardzo powoli poruszając się w górę iw dół.
Drugą ręką przyciskał jej majtki od bikini do twarzy, zasłaniając mu nos i usta. Może jednak nie jest zrujnowany... Zsunęła się z łóżka i na czworakach doczołgała do okna, opierając się o ścianę. Spojrzała w dół i zobaczyła, że światło z ulicy pada prosto na nią, więc przesunęła się na bok, trzymając się cienia. Wciąż widziała go stąd, jak powoli doi jego kutasa, majtkami owiniętymi na jego twarzy, wdychając jej zapach.
Sięgnęła w dół do szortów i zaczęła się wycierać, już mokra od tego widoku. Dziś rano obserwowałeś mnie, a teraz ja będę obserwował ciebie, Nicholasie. Uśmiechnęła się na tę myśl. Gdybyś tylko wiedział, jak to jest mieć mnie dzisiaj na oku... Nie trzeba było wiele, by się do niej zbliżyć, więc kiedy strumień gorącej spermy wystrzelił w górę i na jego dżinsy, jego dłonie naciskały jej strój kąpielowy, pachnąc swoje soki, skończyła falującą, wstrząsającą falą przyjemności.
Zdjęła rękę z szortów i instynktownie podniosła ją do nosa, czując zapach jej płci. Nie wydawało się to dla niej niczym szczególnym, ale z pewnością sprawiało mu to przyjemność. Wysunęła język i dotknęła wilgoci. Wiedziała wtedy, że chce, żeby jej posmakował, a ona go posmakuje.
Jeszcze o tym nie wiedział, ale Nicka czekają piekielne letnie wakacje.