W ślad za nimfomanką
Część 3
Przez Johna Morrisona
„Witamy w Sonic, czy mogę przyjąć twoje zamówienie?” Zapytałem do mikrofonu. Głośnik trochę trzeszczał.
– Tak, chcę koktajl mleczny – powiedział cichy, głodny głos.
"Jaki rozmiar?" Zapytałam.
„Duże” – odpowiedziała.
"Czy to to?" Zapytałam.
— Tak — powiedziała. Dwie minuty później wyszedłem na zewnątrz z jej koktajlem mlecznym.
– Druga trzydzieści osiem – powiedziałem. Spojrzałem teraz na dziewczynę. Wyglądała, jakby właśnie skończyła studia. Miała proste brązowe włosy z blond pasemkami. Podała mi pięciodolarowy banknot.
– Zatrzymaj resztę – powiedziała.
-Dzięki - powiedziałam odwracając się.
— Poczekaj — powiedziała. Zatrzymałem się i wróciłem. „To nie jest to, co zamówiłem”. Powiedziała.
“Waniliowy koktajl mleczny?” Zapytałam.
– Chciałam trochę więcej – powiedziała seksownym głosem. Byłem zdziwiony.
Jej lewa ręka powoli przesuwała się po suwaku moich dżinsów. "mmmm" byłam w szoku.
„No, na co czekasz? Wyluzuj – powiedziała. Rozejrzałem się. Tylko jedna osoba jeszcze pracowała, mój przyjaciel, i był na zjeździe. Było dość późno, a po tej stronie nie było innych samochodów. "Co? Masz małego fiuta? Powiedziała bawiąc się mną.
- Cóż, jeśli uczynisz z tego wyzwanie - powiedziałem, rozpinając spodnie. Wyciągnęła rękę i chwyciła mnie za fiuta, przyciągając do szyby swojego czerwonego samochodu. Nic nie widziałem, brzuchem przyciskałem się do dachu jej samochodu. Mój kutas wystawał przez okno samochodu, robiłam loda. Jej miękkie, ciepłe usta pochłonęły mojego twardego, siedmiocalowego kutasa. Jej usta głaskały trzonek mojego penisa, jej język bawił się główką. Potem poczułem jej zimną dłoń przy otwieraniu ust, głaszczącą mnie. Odchyliłem się trochę do tyłu, wciąż opierając się o samochód. – Więc, uhh, jak masz na imię? Zapytałam. Ssała dalej. Chwilę później jej usta odeszły, a jej ręka wciąż mnie szarpała.
– Twój – powiedziała, a jej usta natychmiast wróciły do mojego fiuta. Teraz ssała mocniej i szybciej. Kilka metrów od nas do boksu wjechał samochód, miałem rozpaczliwą nadzieję, że tego nie zobaczą. Jej mokre usta sprawiały mi przyjemność. Mój kutas był pokryty śliną. Słyszałem, jak robi mi mokrego loda. Jej delikatne dłonie głaskały mnie szybko i szybko, a jej usta robiły resztę.
– Już się zbliżam – powiedziałem. Jej usta oderwały się od mojego fiuta, jej ręka gładziła mnie bardzo szybko. Przyszedłem, nie widząc, jak to się dzieje. Cofnąłem się, gdy zwolniła uścisk. Pochyliłem się i zobaczyłem ją z twarzą zakrytą moim wytryskiem. — Dziękuję — powiedziałem.
– Nie, dziękuję – powiedziała. Podała mi kawałek papieru. – W każdej chwili – odparła, uruchamiając samochód. Szybko odłożyłem fiuta, gdy cofnęła się i odjechała. Spojrzałem w dół i zobaczyłem numer telefonu. Spojrzałem w górę i zobaczyłem jej czerwone światła stopu. Spojrzałem oszołomiony z powrotem na notatkę. Nie było tam imienia, tylko numer. Spojrzałam z powrotem na samochód, po czym wróciłam do środka, aby przyjąć ich zamówienie, z uśmiechem na twarzy.
"Co?" – zapytał Aaron, kiedy wróciłam do środka.
– Nic – mój uśmiech mnie zdradził.
"Co?"
– Nie mogę uwierzyć, że to się po prostu stało – powiedziałam, wyglądając przez okno.
"Pospiesz się. Co?"
„Tylko mały cios, to wszystko…”
-Kevin
15 czerwca
W ślad za nimfomanką
Część 4
Przez Johna Morrisona
Brązowa ciężarówka UPS zatrzymała się przed budynkiem. Kierowca wyłączył silnik i sięgnął po paczkę. Sprawdził adres na przesyłce. Szedł w stronę małego domku, ubrany na brązowo, z elektronicznym lokalizatorem w dłoni i paczką pod pachą. Podszedł do małego domku, do niebieskich drzwi i nacisnął dzwonek. Chwilę później drzwi się otworzyły. Urocza brunetka otworzyła drzwi. Z łatwością mogła mieć od siedemnastu do dwudziestu pięciu lat. Jej brązowe włosy opadały jej na ramiona, na tyle długo, by wykonać seksowną fryzurę. Miała na sobie krótkie dżinsowe szorty, które odsłaniały prawie wszystkie jej nogi, i czarną koszulkę, która była o dwa numery za mała. „Paczka dla” – dostawca spuścił wzrok – „Sarah Carter?”
– Tak, to ja – powiedziała, sięgając po długopis, który jej trzymał.
„Podpisz tutaj”, powiedział, wskazując miejsce na urządzeniu śledzącym. Sarah podpisała i skorzystała z okazji, by sprawdzić dostawcę. Był prawdopodobnie po dwudziestce i był przystojnym facetem. Jak zwykle w jej przypadku, zastanawiała się, jak duży jest. Sięgnął po elektroniczne pióro, ale ścisnęła je mocniej.
– Czy jesteś, hmm, zajęty? Zapytała.
"Co masz na myśli?" Odpowiedział bez zastanowienia.
– Czy mógłbyś poświęcić, powiedzmy, nie wiem, dziesięć minut. Powiedziała stanowczo, podchodząc bliżej. Czuł jej zapach, ten cudownie słodki zapach młodej kobiety. Jego usta otworzyły się, jakby chciał coś powiedzieć, ale nic nie przychodziło mu do głowy. – Naprawdę muszę ci to przeliterować? Zapytała, przybierając nieco nastawienie. "Pospiesz się"
Szarpnęła go za rękę, wprowadzając do środka. Prawie zatrzasnęła za nim drzwi, upuszczając w tym zamieszaniu swoją paczkę. Była bardzo rozważna i bardzo opanowana, jakby robiła to już setki razy. "Ile masz lat?" On zapytał.
„Ile lat chcesz, żebym miał?”
- Wystarczająco stary - podeszła i popchnęła go na kanapę. Potem wskoczyła na niego, opierając kolana po obu stronach jego ud. Wnętrze jej ud przywarło do boków jego. Pochyliła się blisko i nad nim, jej piersi tuż przy jego twarzy. W końcu dołączył do imprezy, obejmując ją rękami i przyciągając do siebie. Usiadła na jego udach, teraz patrząc mu w oczy i widząc w nim pożądanie. „Co chcesz mi zrobić?”
– Mógłbym pomyśleć o kilku rzeczach – powiedział.
„Rób, co chcesz… jestem na to gotowy”
Bryan, pracownik UPS, chwycił ją za obie ręce i uniósł wysoko nad jej głową. Mocny uścisk trochę ją zaskoczył, ale nie martwił. Następnie jego ręce szybko zjechały na dół jej koszuli i szarpnęły w górę nad jej wciąż wyciągniętymi ramionami. Zdjął koszulę i położył ją obok siebie. Nie miała na sobie stanika. Jej duże piersi w rozmiarze B zwisały jak piłki bejsbolowe. Jej sutki były ciemne i skierowane prosto w jego oczy. Spojrzała na niego z góry, jakby była nieposłuszną uczennicą, która została ukarana. Bryan domyślił się, że Sarah Carter, tylko nazwisko na jego trasie, lubiła rządzić. Oparł to na jej ostatnim oświadczeniu. Sam nie był tym zbytnio zainteresowany, ale doszedł do wniosku, że tego właśnie chce. – Ssij mi jaja, suko – po tym, jak to powiedział, poczuł się trochę winny. Ale to nie miało znaczenia. Sarah szybko zeskoczyła z kanapy, ciągnąc za sobą jego brązowe szorty. Chwyciła jego bokserki i ściągnęła je do kostek. Otwierała dużą puszkę robaków, że tak powiem. Wygląda na to, że nieokreślony dostawca pakował. Zatrzymała się, zaskoczona rozmiarem jego potwora.
– To cholernie duże – powiedziała rzeczowo. Siedziała tam i patrzyła na to przez chwilę. „Nie żartuję ani nie bawię się z tobą, to jest cholernie wielkie”. Powiedziała po prostu.
– Zacznij ssać – powiedział, a pewność siebie wzrosła. Sarah pochyliła się do przodu, jej różowe usta otworzyły się szeroko, by pochłonąć dużą głowę jego dwunastocalowego, bardzo grubego penisa. Sarah widziała swój udział, to na pewno, ale to wciąż ją zaskoczyło. Jej usta były wilgotne z niecierpliwości. Kutas prawie wypełnił jej usta do granic możliwości, ale udało jej się objąć jego szerokiego penisa. Wróciła, dysząc. Spojrzała na niego, uśmiechając się szeroko i śmiejąc się z radości ze swojej nowej zabawki. Przycisnęła język do jego jąder, żonglując nimi w przód iw tył, a następnie powoli rysowała czubkiem języka linię w górę jego penisa do czubka. Przycisnęła usta tak głęboko, jak tylko mogła, do jego penisa, sięgając może do połowy, zanim cofnęła się z sapnięciem.
– Jakieś nowe rozkazy, sir? Powiedziała seksownym głosem.
„Jak to jest. Idź się pieprzyć – powiedział.
– Tak, proszę pana – zasalutowała mu. Szybko wstała, rozpięła dżinsowe szorty i ściągnęła je razem z majtkami jednocześnie. Jej skóra była miękka i jasna. Zauważył, jak piękna była jej figura, kiedy wskoczyła mu na kolana. Siedziała na nim twarzą w twarz, jego kutas był między nimi, sterczał prosto w górę. Ściągnęła mu koszulę. Jej ramiona wokół jego szyi podniosły się, a on złapał swojego długiego na stopę kutasa i przyłożył go do jej błyszczącej szparki. Gdy tylko głowa lekko się otworzyła, pozwoliła opaść swojej wadze, wszystkie dwanaście cali przeniknęło ją jednocześnie. Zatrzymała się na dole. Pojawia się na niej bolesny wyraz twarzy. – Będziesz musiał dać mi chwilę – powiedziała, zaczynając się śmiać. Pulsujący kutas wewnątrz niej zdawał się rozdzierać ją na pół.
„Trochę trzeba się do tego przyzwyczaić” – zaproponował. Posłała mu zabawne spojrzenie. – Przynajmniej tak mi powiedziano – wyjaśnił. Jego ręce podniosły się, by obmacać jej cycki, szczypiąc sutki. Pochylił się do przodu, całując jej bok w szyję. „Chcesz teraz spróbować analu?” On zapytał. To ją rozśmieszyło, a ze śmiechu lekko podskakiwała w górę iw dół. Poczuła w tym pewną przyjemność, więc postanowiła kontynuować. Ostrożnie podniosła się z powrotem i powoli opadała w kółko. Przyspieszyła tempo powoli, jej cycki zaczęły się trząść, a potem podskakiwać, aw końcu jej cycki zdawały się żonglować w powietrzu przed nim, kiedy pieprzyła go i siebie mocno i szybko. Jej jęki przyjemności znacznie przewyższyły jego, stając się coraz wyższe i wyższe. Ocierała się biodrami o jego, a ich ciała ocierały się o siebie przy każdym pieprzonym uderzeniu. W końcu wstała i szybko ruchała się na całej długości w górę iw dół.
– Robię się trochę zmęczona – powiedziała sama bez tchu. Objął ją ramionami i wstał. Instynktownie owinęła nogi wokół jego talii. Wstał i zrobił szybki obrót o 180 stopni, popychając ją na kanapę i pochylając się nad nią. Pot sprawiał, że oboje błyszczeli z przyjemności. Ją pod nim, przeleciał ją na kanapie, absolutnie niemiłosiernie ją waląc. – Och, pieprz mnie, pieprz mnie – powtórzyła głośno. Doznała ciężkiego orgazmu, jej cipka zacisnęła się na panu. dwanaście cali. Jej soki płynęły obficie spomiędzy jej nóg, podczas gdy on nadal ją rżnął przez jej okrzyki rozkoszy. „O mój Boże” Krzyknęła, kładąc się wyczerpana, a łomotanie wciąż trwało. Jej ciało rytmicznie kołysało się z powrotem na kanapie, a jej umysł ledwo mieścił się w pokoju. Następną rzeczą, jaką pamiętała, była obrzucanie jej wytryskiem z podekscytowanego dwunastocalowego kutasa, który znajdował się cale przed jej twarzą, męskie pomruki przebijały jej uszy. Bryan stanął nad nią, zlany potem, a jego potwór zwisał radośnie. Włożył ubranie i stanął nad kobietą w euforii. Miała głupkowaty uśmiech na twarzy, wpatrując się w sufit, jej klatka piersiowa unosiła się i opadała. Wyszedł bez słowa, z powrotem do ciężarówki iz powrotem do pracy. Miał nadzieję, że nikt nie zauważył wielkiej, brązowej ciężarówki, która stała tam przez dziesięć minut, a przynajmniej jak długo to trwało.
-Bryan
19 czerwca