Wyprawa Pam na ryby

132Report
Wyprawa Pam na ryby

Wyprawa Pam na ryby
przez jallen944 ©

Anne odłożyła telefon na blat i zeszła na dół schodów.

"Pama?" krzyknęła.

"Co?" Pam odpowiedziała i stanęła w drzwiach, by spojrzeć na schody.

– Pan Thorn chce wiedzieć, czy chcesz iść z nim na ryby. W ten weekend wybiera się nad jezioro.

– Tak, pójdę – powiedziała Pam, nagle czując się bardzo podekscytowana. On to zrobił. Wymyślił, jak sprawić, by była sama na weekend.

„Ok. Powiem mu, że będziesz gotowa, kiedy przyjedzie po ciebie”.

Pam wpadła z powrotem do swojego pokoju, pełna nerwowego podniecenia. Potarła nogi o siebie i stymulowała łechtaczkę. Zanim się zorientowała, miała orgazm, a pana Thorna nie było tam, żeby ją odebrać przez kolejne dwa dni.

W piątek po południu spakowała wszystko, czego mogła potrzebować na weekend, w tym zapasowe ubrania na wypadek, gdyby się zmoczyła, swetry na wypadek, gdyby zrobiło się zimno, papier toaletowy na wszelki wypadek, poduszkę, strój kąpielowy, walkmana i kasety, zapasowe baterie, ostry nóż i nowy słoik galaretki lubrykantowej, tak na wszelki wypadek. Postawiła dwie torby wraz ze swoją starą wędką przy drzwiach wejściowych, gotowe do załadowania na ciężarówkę pana Thorna, kiedy w końcu przyjedzie. Była gotowa na weekend pełen wędkowania i ruchania. Miała na sobie buty turystyczne, grube skarpety, stare dżinsy, jedną ze starych kraciastych koszul roboczych Ethana i stary wełniany sweter. Jeśli w ogóle będzie miała szczęście, meteorolog będzie miał rację i nie będzie potrzebowała długiej bielizny ani puchowej kurtki, ale były spakowane, tak na wszelki wypadek.

Pięć godzin po załadowaniu wszystkiego na ciężarówkę słońce właśnie zachodziło, kiedy dotarli na kemping. Jadąc polną drogą przez las, gdzie obaj jechali jego pikapem, holując aluminiową łódź i przyczepę, było już ciemno. Ścieżka wiodła przez las przez dwie mile, aż otworzyła się na Czerwone Jezioro, tajną dziurę rybacką pana Ciernia, i czerwone słońce zachodzące tuż za drzewami, które dzięki odbiciu na gładkiej wodzie nadało jezioru nazwę. .

Tam, gdzie kończyła się ściana drzew, znajdował się krótki skrawek lądu sięgający brzegu wody. Wzdłuż tego kawałka ziemi, w znacznej odległości od toru, znajdował się płaski, goły kawałek ziemi, a obok niego czarne ognisko, otoczone stosem kamieni, na którym pan Thorn rok po roku rozbijał obóz. Rozbili namiot na pustym miejscu, zebrali drewno i rozpalili ognisko, zanim zrobiło się zbyt ciemno, by cokolwiek zobaczyć.

Przez cały obiad składający się z fasoli, szynki, jabłek i kanapki pan Thorn opowiadał historie o swoich poprzednich wyprawach na ryby właśnie w to miejsce. Wiedziała, że ​​niektóre z nich były prawdziwe, a inne były zdecydowanie przesadzone. Nie spali do jedenastej, paląc jego mocne, ręcznie skręcane papierosy, kiedy pan Thorn zdecydował, że pora iść spać, jeśli mają wstać o szóstej rano.

Kiedy to powiedział, nagle się zdenerwowała. Przez całą kolację i słuchanie jego opowieści zapomniała o seksie i nagle to do niej wróciło, jak wybudzenie z sennego snu. Ale nie była przestraszona. Niespokojny był bardziej podobny. Chciała, żeby ją pieprzył i była zdenerwowana z niecierpliwości. Jednak nic o tym nie wspomniała, ponieważ wiedziała, że ​​chciał, aby robiła to, co jej kazał. Rozwinęli więc śpiwory i rozebrali się do bielizny. Klęczała na swoim otwartym śpiworze, odwrócona do niego plecami, zdejmując stanik, czekając, aż wyda jej polecenie lub po prostu coś powie. Zdjęła stanik i odwróciła się, ale on już był w swoim śpiworze, patrzył na nią, czekając, aż zgaśnie latarnię. Nie mogła w to uwierzyć. Stała twarzą do niego w migoczącym świetle, mając na sobie tylko majteczki, jej sutki twarde jak idealne diamenty, a on nawet tego nie zauważył.

– Dobranoc – powiedział i zdmuchnął latarnię.

Była oszołomiona, klęcząc w ciemności na swoim śpiworze, wciąż niecierpliwie czekając na ruchanie. To było tak bardzo do niego niepodobne. Weszła do torby. Może jutro, po wędkowaniu.

Nie słyszała nic więcej przez całą noc, dopóki pan Cierń jej nie obudził. Niebo na zewnątrz namiotu było nadal ciemne.

"Która godzina?" - powiedziała siadając. Pan Thorn był już ubrany i niósł kubek parującej kawy.

– Pięć trzydzieści – powiedział i podał jej kubek.

Przyjęła to z grymasem i jękiem, a potem ziewnięciem.

„Ryby jeszcze się nawet nie obudziły”.

„Ryby nigdy nie śpią. Pij swoją kawę”.

Niecałe trzydzieści minut później byli już na łodzi na środku jeziora. Pan Thorn siedział z przodu, Pam pośrodku. Kontrolował silnik do trolingu, który wisiał na wodzie z przodu łodzi, i przemieszczał ich z miejsca na miejsce. On używał błystki obrotowej, a ona rzucała fioletowym robakiem gumowym, ale nie mogli trafić nic większego niż młode okonie i samogłów. Po godzinie przenieśli się w miejsce za zakolem jeziora i tam po godzinie zeszli na poranek bez znaczącego połowu.

Około ósmej zjedli śniadanie składające się z płatków owsianych i owoców i przygotowali się do czekania do późnego popołudnia, przed zmierzchem, kiedy pójdą z powrotem nad jezioro i spróbują złapać obiad. Usiedli w wygodnych piaskownicach nad wodą, paląc jego papierosy i popijając gęstą, mocną, czarną kawę.

Kiedy słońce wzeszło nad ich głowami, powietrze zrobiło się cieplejsze i zrzucili część cieplejszych ubrań, które nosili nad jeziorem. Rozmawiali o nieistotnych rzeczach, a on wspomniał coś o lądowaniu wielkiego, starego okonia w ten weekend, ale zastanawiała się, kiedy zamierza zrobić to z nią.

Rozebrała się do zwykłego białego t-shirtu i starych, wyblakłych dżinsów, takich samych jak on, i jeśli mogła zobaczyć jego sutki przez jego koszulę, to on mógł zobaczyć jej sutki przez jej koszulę. Nie miała nawet stanika. W pobliżu nie było nikogo, więc dlaczego nie wspiął się na nią i nie przeleciał jej właśnie tam? Spojrzała na niego. Wpatrywał się sennie w niebo, myśląc o tym głupim starym basie.

Po południu, gdy dzień zrobił się upalny, założyła swoje niebieskie bikini i poszła się ochłodzić w wodzie. Pan Thorn obserwował ją w milczeniu z brzegu, ale nie wszedł z nią. Miała nadzieję, że bikini w końcu go podnieci, tak jak wtedy, gdy się opalała, ale nic się nie stało. Kiedy zapadł zmierzch i słońce znalazło się tuż za drzewami na zachodzie, popłynęła z powrotem na brzeg, aby go znaleźć i powiedzieć, że jest głodna.

„Dobrze. Lepiej łowisz, kiedy wiesz, że musisz coś zjeść” — powiedział.

Przy świetle latarni, na jeziorze, zmieniła swojego fioletowego robaka w błystkę, ponieważ pan Thorn już złapał obiad, dobry trzyfuntowy bas. Odcięła zębami robaka od żyłki, przeciągnęła żyłkę przez oczko błystki, nawinęła ją sześć razy, przepchnęła koniec przez pętelkę żyłki, naciągnęła, pociągnęła, a potem odgryzła nadmiar żyłki. spędzając czas poza domem. Ale jej szczęście nie było lepsze z błystką. Wyciągnęła tylko chwasty, nie złapała nawet samogłów. Ugotowali jego połów i chociaż mięsa wystarczyło tylko dla jednej osoby, a ona zjadła kanapkę z masłem orzechowym i galaretką, zjadła kilka kęsów ryby.

Później, po kolacji i papierosach, spodziewała się, że powie jej, żeby poszła do namiotu i się rozebrała, ale powiedział tylko: „Chodźmy dzisiaj wcześnie do łóżka i spróbujmy wypłynąć nad jezioro, zanim wzejdzie słońce”.

A potem to do niej dotarło, jakby włączyła światło w ciemnym pokoju i nagle zobaczyła wyraźnie. Facet kochał łowić ryby bardziej niż pieprzyć się. Czy to było w porządku, czy też ten człowiek miał pomieszane priorytety? Postanowiła być naga, kiedy wszedł do namiotu, więc zostawiła go, by ugasił ogień i weszła do środka, aby się rozebrać.

Kiedy w końcu wszedł do namiotu, stała naga obok otwartego śpiwora. Spojrzał na nią, a potem odwrócił się, żeby zapiąć klapę namiotu. Już miała wydać głębokie westchnienie, kiedy rozpiął pasek i zdjął spodnie. Podekscytowana położyła się na torbie z uniesionymi i rozłożonymi kolanami. W świetle latarni galaretka wazelinowa, którą rozsmarowała na swojej cipce, sprawiła, że ​​jej usta błyszczały, jakby były pokryte rosą.

Zdjął koszulę.

„Zamarzniesz tej nocy, jeśli nie wejdziesz do śpiwora” – powiedział i mając na sobie tylko bieliznę, wspiął się do własnego śpiwora i przekręcił.

Pam westchnęła i zdmuchnęła latarnię.

Następnego ranka, w niedzielę rano, wstali o piątej, ao piątej trzydzieści wyszli na wodę. Pan Thorn popłynął łodzią w odległe miejsce po drugiej stronie jeziora, małą, skalistą zatoczkę, z której ledwo widzieli drugą stronę jeziora. Upiorna mgła unosiła się nad powierzchnią wody, gdy Pam obejrzała się, by znaleźć ich obóz. Był to bardzo przyjemny i relaksujący widok.

Drzewa w tej części jeziora sięgały aż do wody. Na końcu V, którą tworzyły brzegi zatoki, spomiędzy drzew wypływał strumień i kończył się nad wodą. Stos czarnych kamieni tworzył wodospad dla strumienia, a czysta spadająca woda wydawała śmieszne bulgotanie, gdy uderzała w ciemną, nieruchomą wodę jeziora.

Pan Thorn złapał błękitnopłetwę przy pierwszym rzucie, a Pam przy trzecim rzucie. Wkrótce uderzali we wszystko, co wrzucono do wody, ale panu Thornowi znudziło się to. Obrócił łódź za pomocą silnika do trolingu i wyprowadził ją trochę z zatoczki, gdzie wyglądało na to, że pod wodą jest dobry spadek. Pam widziała małą grupę karpi żerujących na powierzchni w zatoce przy strumieniu, ale nie miały dla nich żadnej żywej przynęty, a pana Thorna i tak nie interesowały karpie.

Miał rację co do tego obszaru jeziora. Przez kilka następnych godzin łowili stabilnie duże basy, większość z nich ledwo dotrzymała rozmiaru, ale dwa lub trzy z nich były wystarczająco duże, aby je zjeść. Około dziesiątej rano przestali gryźć i pan Thorn zdecydował, że czas wracać do domu.

Wstał i położył kij na ławce. Łódź przesunęła się, kiedy przeszedł na drugą stronę, żeby dostać się do silnika z tyłu. Wędka ześlizgnęła się, a błystka zahaczyła o dżinsy Pam. Łódź zakołysała się do tyłu i hak wbił się w jej udo. Krzyknęła, a jej kij podskoczył. Właśnie gdy sięgała w dół, aby dokładnie zbadać swoje udo i dowiedzieć się, co powoduje tak duży ból, jej linia nagle zrobiła się „whiiiizzz”, a potem znowu „whiiiizzz”, ale zajęło jej chwilę, zanim zdała sobie sprawę, że coś ucieka ze swoim spinnerem. Nie widziała na lewe oko z powodu łez z bólu haka kłującego ją jak gruba igła, łódź kołysała się tak, że miała ochotę zwymiotować, jej tyczka była wygięta tak blisko wody, że wyglądało to był gotowy do pęknięcia, a pan Thorn krzyczał coś o zwijaniu ryby.

„Twój haczyk utknął mi w nodze”, krzyknęła, podkręcając hamulec bojowy kołowrotka. Podniosła nogę, żeby mógł zobaczyć jaskrawożółtą rzecz wiszącą na jej dżinsach.

"Co?"

„Twój hak, wyjmij go z mojej nogi” – zawołała, krzywiąc się z bólu.

"Oh."

Jednym szybkim ruchem odczepił haczyk i odłożył tyczkę na bok. Chwycił sieć i zanurzył ją w wodzie.

„To zły chłopiec. Masz sobie dziadka” – powiedział.

Pam wstała i oparła się plecami o silne przyciąganie ryby. Czuła się, jakby próbowała wylądować na wielorybie. Dała kilka mocnych szarpnięć.

– Wraca do domu po… – zaczęła mówić, kiedy przerwała się linia.

Tyczka wyskoczyła prosto z zakrzywionego zakrętu, chwiejąc się na baczność, a Pam poleciała do tyłu, jakby została podniesiona i rzucona jak piłka baseballowa. Wciąż trzymała tyczkę, kiedy wpadła do wody, głową do przodu, jej stopy nadal wisiały nad krawędzią łodzi. Jej buty były zahaczone o krawędź i Pan Cierń szybko je zepchnął. Rzucił kamizelkę ratunkową tam, gdzie się zanurzyła i już miał do niej wskoczyć, kiedy podeszła.

– Zgubiłam kij – krzyknęła i zakaszlała. Otarła włosy z oczu, sięgnęła po kamizelkę ratunkową i pozwoliła, by pan Thorn pomógł jej wrócić do łodzi.

Położył ją z powrotem na ławce. "Nic ci nie jest?"

Zakaszlała. – Chyba połknąłem trochę wody.

„Ta ryba prawie zjadła cię na śniadanie. Po prostu leż tak, aż poczujesz, że możesz usiąść”.

Droga powrotna do obozu wydawała się trwać wieczność. Woda była gładka jak szkło. Pam patrzyła, jak chmury przesuwają się nad jej głowami, pozwalając, by słońce ogrzało jej twarz, i zdecydowała, że ​​ogrzeje resztę ciała. Usiadła, z trudem poruszając się w mokrych, ciężkich ubraniach, rozpięła flanelową koszulę, rzuciła ją na ławkę i ściągnęła mokrą koszulkę, pozostawiając tylko lekki, mokry stanik do zakrycia piersi. Jej buty zastukały o dno łodzi, kiedy je zrzuciła, i musiała zmagać się z obcisłymi, mokrymi dżinsami, żeby je zdjąć, zanim znów położy się na ławce i rozkoszuje ciepłym słońcem. Zamknęła oczy.

Minęła długa chwila, zanim pan Thorn wyłączył silnik, a dziób łodzi delikatnie zgrzytnął o piaszczysty brzeg. Otworzyła oczy. Wyciągnął silnik z wody. Wysiadła i obaj wyciągnęli łódź na brzeg, żeby nie odpłynęła.

— Wejdź do środka i wytrzyj się. Odstawię łódź — powiedział.

Zostawiła otwartą klapę namiotu, podczas gdy zdejmowała mokre majtki i stanik. Ręcznika nie było w jej torbie, ale suszył się na zewnątrz na gałęzi. Pan Thorn zdjął koszulę i pocił się wraz z łodzią. Zatrzymał się, by popatrzeć, jak kroczyła naga przez obóz, by zerwać ręcznik z drzewa. Uśmiechnęła się, ale nie odwróciła wzroku. Wszedł, kiedy klęczała, wycierając włosy ręcznikiem, plecami do wejścia. Spojrzała przez ramię na jego nagą klatkę piersiową. Trzymał apteczkę pierwszej pomocy.

– Przyjrzyjmy się tej ranie – powiedział.

Pam wyprostowała nogi, a on ukląkł, żeby spojrzeć na czerwone ślady pozostawione przez wielki hak.

"Będzie dobrze." Otworzył zestaw i wyjął butelkę środka antyseptycznego. "To będzie żądło." Pam zacisnęła zęby, kiedy mył maleńkie wyżłobienia, a potem założył na to bandaż i przykleił taśmą, żeby utrzymać je na miejscu. — To wszystko — powiedział.

Wstał, zrzucił buty i zsunął spodnie. Nie miał na sobie bielizny. Jego penis, na wpół wyprostowany, wypadł. Kiedy to zobaczyła, otworzyła usta.

Wyglądała na większą, niż zapamiętała. Pomógł jej stanąć na czworakach i kolanach, rozłożył jej nogi, rozsuwając je i wsunął palec w jej dziurkę. Pam odrzuciła głowę do tyłu.

– Pieprz mnie w dupę, proszę – powiedziała cichym szeptem. Jej gęste, mokre, blond włosy sięgały od czubka głowy w dół szyi i pleców.

– Najpierw nasmaruj.

Odwróciła się na kolanach i polizała jego penisa. To był jedyny lubrykant, którego zamierzał użyć i jeśli nie zmoknie go bardzo, rozerwie ją przy pierwszym pchnięciu, więc ślini się wzdłuż całego trzonka.

– Wystarczy. Odwróć się i bądź cicho – powiedział.

Odwróciła się na czworakach, chwyciła słupek namiotu i mocno go przytrzymała, czekając. Kilka razy potarł grubym trzonkiem wzdłuż jej cipki, a potem, ku jej zaskoczeniu, wsunął go do środka.

Po cichu podziękowała Bogu, podnosząc oczy. Przynajmniej jej własne soki sprawią, że jego kutas będzie trochę gładszy. Ścisnął jej biodra i przyciągnął ją z powrotem do siebie, ale już po kilku głębokich, mocnych ruchach wyciągnął ją. Wzięła powolny, chrapliwy oddech z zamkniętymi oczami, czekając, aż to wyrówna. Trzęsła się.

- Zrób to. Zrób to teraz - wyszeptała.

Jedną z jego silnych dłoni rozłożył jej pośladki, a drugą podniósł jego penisa. Jej dłonie ścisnęły słupek, który nie był zbyt wytrzymały. Czubek głowy dotknął jej wrażliwej małej dziurki i sapnęła. Chciała, żeby trochę smaru rozsmarowało się w jej dziurce, ale nie było czasu, on już naciskał, a głowa chciała wejść.

Odetchnęła głęboko, zmuszając się do odprężenia. Głowa wślizgnęła się bez wysiłku, a za nią większość trzonu. Pam jęknęła. Pan Thorn puścił dyszel i trzymał miarowy pchnięcie do przodu, aż dotarł do ślepego zaułka. Ledwie połowa szybu się przebiła. Nie mógł dalej tonąć.

Pam z trudem przełknęła ślinę. Mogłaby znieść jego rozmiar w swojej cipce, ale to? Może nie powinna była o to prosić.

– Wyjmij to, proszę – jęknęła.

— Nie ma mowy — powiedział. Owinął swoje duże ręce wokół jej talii i kołysał ją w przód iw tył.

"Proszę." Płakała i drżała. Jego kutas wydawał się ogromny.

"Za późno."

"Ohh. Doprowadzisz mnie do orgazmu."

Jego kutas, pokryty jej sokami, wydawał dziwne odgłosy siorbania, trochę jak mały strumyk, który bulgotał w zatoczce, tyle że jego kutas poruszał się bardzo wolno. Wyciągnął o cal lub dwa, po czym wepchnął go z powrotem, trochę głębiej niż poprzednio, i zatrzymał się, gdy jęknęła i szlochała, bo sięgnął dna. Była tak ciasna, że ​​nie był w stanie poruszać się szybciej. To było prawie tak, jakby jego penis przykleił się do jej odbytnicy.

Poruszała biodrami. „Boże, to takie przyjemne uczucie”.

- Wydawało mi się, że powiedziałeś, że nie możesz tego znieść.

- Nie mogę. Nie mogę znieść, kiedy nie jesteś we mnie w ten sposób.

Przestał pompować biodrami.

- Muszę ci coś powiedzieć - powiedział, pochylając się, by być bliżej jej ucha. Jego duże, szorstkie ręce powędrowały w górę jej brzucha i wokół piersi. „Zrobiłem to z wieloma kobietami w swoim czasie, nieznajomymi, przyjaciółmi, żonami mojego przyjaciela, przyjaciółkami mojej żony, moimi ciotkami, kuzynami, moją siostrą, moją matką, a nawet raz czy dwa razy z mężczyzną, odkąd byłem na tyle duży, by stać, ale nigdy nie miałem nikogo, nikogo, tak dobrego jak ty. To fakt.

Uśmiechnęła się na tę myśl, nieświadoma tego, że zaraz dostanie orgazmu. Zbiło ją to z tropu i zaczęła wydawać ciche gruchanie.

"Oooh... ooh... ooh," jęknęła iw końcu poczuła orgazm, na który czekała cały weekend, w tym samym czasie Pan Cierń obmył jej wnętrzności spermą.

Kiedy to się skończyło, położyła się płasko na śpiworze, a on opadł na nią, nie wyjmując swojego kutasa z jej dziurki. Jego sperma wpłynęła głęboko do jej wnętrzności, przepływając przez jej ciało tam, gdzie czuła się najlepiej.

– Dziękuję – wyszeptała, odwracając twarz do jego ust.

Pocałował ją, zanim się czołgał. Przekręciła się i patrzyła, jak wychodzi. Wyszła z namiotu w suchych dżinsach i koszuli, w suchych butach na nogach, i podeszła, żeby pomóc mu przywiązać łódź. Zabrzęczał i uderzył w przyczepę, a oni upewnili się, że jest bezpieczna.

— Panie Thorn? powiedziała. Spojrzał w górę. – Zabierzesz mnie kiedyś na ryby?

Uśmiechnął się i skinął głową. "Jasne."

Podobne artykuły

Kara za małą dziwkę

Nie była pewna, jak to wszystko wydarzyło się tak szybko, teraz była pochylona w swojej łazience, jej świeżo ogolona cipka była walona. Wcześnie rano poszła do łazienki i wyjęła korek analny, który jej mąż włożył w nią, zanim wyszedł do pracy i wskoczył pod prysznic. Myjąc swoje ciało, powoli drażniła się delikatnymi pieszczotami. Właśnie wyszła spod prysznica i zaczęła się wysychać, kiedy wyjrzała przez okno, uświadamiając sobie, że zapomniała zamknąć rolety. Zobaczyła swoją sąsiadkę stojącą tam i wpatrującą się w ręcznik suszący jej włosy. Przyłapała go już na tym, że na nią patrzył i to ją podnieciło. Uśmiechnęła się i pomachała...

1.5K Widoki

Likes 0

Słodka tortura

Wchodzę do pokoju, a ty zawiązujesz mi oczy, prowadzisz do łóżka i mówisz, żebym się rozebrał. Powoli zdejmuję koszulę. Kiedy podnoszę go przez głowę, czuję, że wyciągasz rękę, wkładasz ręce w mój stanik i mocno szczypiesz moje sutki. Wstrzymuję oddech, drżę, ręce zakrywają twarz koszulą i czekam. Potem odchodzisz i wiem, że mam kontynuować. Zdejmuję koszulę i odrzucam ją na bok. Rozpinam spódnicę, przesuwam ją przez biodra, aż do kostek i zrzucam. Sięgam do tyłu, odpinam biustonosz i rzucam go na podłogę, uwalniając piersi. Moje sutki stoją pełne i dumne, zmarznięte powietrzem i napięte z podniecenia. Zrzucam szpilki, a potem ściągam...

1.5K Widoki

Likes 0

LEKCJE DOMINACJI: CZĘŚĆ DRUGA

PROLOG z części pierwszej: Naomi Dayne spotykała się z Peterem od sześciu czy siedmiu randek, a jej matka, Miranda, wyczuła, że ​​jej córka zakochuje się w młodym mężczyźnie, a ponieważ jest zimna jak kamień, chce mieć córkę kontynuować rodzinną tradycję kobiecej dominacji nad samcami!!! Po poddaniu Petera wielu testom, Miranda w końcu miażdży jego jaja w dłoniach, skutecznie łamiąc ducha Petera, pozostawiając go emocjonalnym wrakiem!!! Miranda następnie testuje zdolność Petera do ustnego zaspokojenia jej i ku uldze Naomi, Peter doprowadza jej matkę do piorunującego punktu kulminacyjnego, więc nasza historia toczy się dalej, gdy Miranda Dayne łapie oddech po orgazmie........... ......... Widzisz...

1.1K Widoki

Likes 0

Nauczyciele Zwierze_(0)

Jestem piętnastoletnią uczennicą liceum i wydaje mi się, że pod wieloma względami jestem dość przeciętna. Moje oceny są średnie, a moje życie towarzyskie jest OK, ale ze względu na sport i spędzanie czasu z zespołem rockowym, w którym jestem, nie mam dużo wolnego czasu. W liceum każdy ma pokój domowy, w którym zaczyna się każdy dzień szkolny. Co roku dostajesz nowy, aw tym roku zostałem umieszczony w pokoju pani Porter. Jest trzydziestoletnią nauczycielką angielskiego o blond włosach i ładnej figurze, ale najbardziej zauważyłem w niej jej uśmiech. Ma uśmiech, który rozświetla pokój. Wiesz, jaki mam na myśli. Kiedy się uśmiecha, po...

1.5K Widoki

Likes 0

Zwierzak smoka: Rozdział 3

Rozdział 3 Marian z niecierpliwością czekała, aż smoki pożywią się parą owiec, chociaż jej cierpliwość była na wyczerpaniu. Była napalona i głodna i nie mogła zaspokoić żadnego pragnienia bez pieprzenia jednej z bestii. Jeden ze smoków był bliski zakończenia posiłku, ale Marian była zmęczona czekaniem. Czołgając się na rękach i kolanach, Marian odważnie przerwała krwawą ucztę stworzenia i wspięła się na jego kolana. Smok już miał warczeć i ryczeć na jej bezczelność, ale zamilkł, gdy Marian chwyciła jego kutasa, pogłaskała go do pełnej erekcji i otarła cipką o trzonek, zanim go wepchnęła. Smok natychmiast stał się bardzo posłuszny, gdy Marian podskoczyła...

1.4K Widoki

Likes 0

( C ) pierwsza orgia naszych opiekunek

Cóż, nadszedł wielki dzień, dziś wieczorem miałam iść na pierwszą orgię Shelii, spędziła z nami poprzednią noc, pieprząc się i dobrze się bawiąc, oczywiście bardziej nerwowa niż zwykle, ale wciąż chętna do zabawy, powiedzieliśmy jej, że wszystko idzie dobrze, 6 czy 7 lat Pary, może nadejdzie więcej, ponieważ powiedzieliśmy im o jej obecności, co sprawiło, że była bardziej zdenerwowana. Wszyscy przygotowaliśmy się w ciągu dnia, każdy używał prysznica i podstępnie bawił się zabawkami, aby otworzyć nasze dziury, chociaż w większości przypadków nie robiłem anala na orgiach, tylko kobiety, ale chciałem być gotowy dopiero w Obudowa. Chris i Sally pojawili się pierwsi...

1.4K Widoki

Likes 0

Mój tata siedział i patrzył

Kiedy miałem 16 i prawie 17 lat, mój ojciec ożenił się ponownie i miał uroczą i bardzo dorodną żonę, znacznie większe cycki niż mama, a on mówi, że to także jedna z jej wielu cech, jest świetną kucharką i uwielbia się bawić wszelkiego rodzaju . Cóż, wyjeżdżam na lato, kiedy to wszystko się dzieje, wykładam informatykę w miejscowym liceum, wydaje mi się, że mam do tego naturalny talent z jakiegoś dziwnego powodu, widzę kod w mojej głowie czy coś w tym stylu i ja' Zawsze robię na nich cztery lub pięć rzeczy naraz. W każdym razie, kiedy wrócę, tata i Monica...

1.3K Widoki

Likes 0

Zasady osadzenia

18-letni Derek siedział pośrodku półpełnej dziennej klasy. Był zmęczony tym, że jego sukowa nauczycielka co wieczór zadawała dwadzieścia stron pracy domowej. Zawsze zachowywała się, jakby była na jakimś wysokim koniu. Spojrzał na otaczających go kolegów z klasy, którzy w większości starali się odrobić pracę domową, zanim wszedł nauczyciel. Nienawidził, że praca domowa stawała się problemem z jego umiejętnością gry w piłkę nożną. Jego trener powiedział mu, że jeśli nie poprawi swoich ocen, wkrótce znajdzie się na ławce rezerwowych, dopóki nie osiągną średniej B. Nie traktował swojego nauczyciela poważnie. To był jej pierwszy rok jako nauczycielka i nie miała doświadczenia w nauczaniu...

1.3K Widoki

Likes 0

Życie niewolnicy

Nazywam się Kitana Young. Mój ojciec jest Amerykaninem, moja matka Libańczykiem i to jest moja historia. Cóż, nie cała historia, pamiętaj… Tylko jeden aspekt ukrytej historii, której większość nigdy się nie dowie. To opowieść o dziewczynie, która odnajduje sens w byciu własnością. To opowieść o dziewczynie, która czerpie pociechę z pragnień swojego Mistrza, dominuje nad uległą i żyje z dreszczyku emocji. Nikt, nawet moi najbliżsi przyjaciele, nie wie o sekretnym życiu, które prowadzę. Czasami chcę im powiedzieć, ale jak mogę? Jak możesz komuś powiedzieć, że jesteś „niewolnicą cipą”, dziewczyną, której ciało jest całkowicie własnością jej Mistrza? Czasami jestem karany, a czasami...

1.2K Widoki

Likes 0

Duży chłopiec 1

BigBoy 1 edytuj 2 ​W późnych latach siedemdziesiątych po rozwodzie z drugą żoną zacząłem bić scena imprezowa ponownie.. Pewnej nocy spotkałem tę kobietę w barze, byłem dość wykończony i napalony, więc my postanowiłem pojechać do mnie.. Po drodze minęliśmy księgarnię dla dorosłych, Zapytała, czy kiedykolwiek tam byłam i oczywiście powiedziałam, że tak, ponieważ właścicielka była klientką i przyjaciółką.. Powiedziała, że ​​nigdy nie była, ponieważ była zbyt nieśmiała, aby iść sama.. Zaproponowałem, że ją odprowadzę, jeśli zechce to sprawdzić. Zgodziła się. Weszliśmy i rozejrzeliśmy się, a potem zapytała, co jest przez te drzwi? tył, do którego powiedziałem, był tam, gdzie można było...

1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.