Mój rycerz...

1.9KReport
Mój rycerz...

Jej serce waliło, gdy nogi niosły ją wyżej w górę. Nie chciała oglądać się za siebie, słysząc, jak ją doganiają. Uczucie gumy ustępowało, zwłaszcza w jej zmęczonych nogach. Powtarzała sobie, żeby iść do przodu, ale jej nogi uginały się, chcąc się zatrzymać. Jej klatka piersiowa falowała, próbując złapać tyle, ile mogły pomieścić jej płuca. Czuła się święta, zmęczona i przestraszona. Wzrosło w niej przerażenie iw końcu jej nogi odpowiedziały, popychając ją do ciemnego lasu, którego ramiona drapały ją, gdy wnikała głębiej w jego mroczną duszę. Przez chwilę żałowała, że ​​nie ma skrzydeł i nie może ich rozpostarć, szybując pod wiatr... wznosząc się wysoko ponad las i tych, którzy za nią podążają. Jej umysł walczył ze świadomością, że tym razem... tym razem naprawdę miała kłopoty i tym razem nie było rycerza w lśniącej zbroi, który mógłby ją uratować. Tym razem... była zdana na siebie.

Jej stopa poślizgnęła się na podłodze na rufie. Zaczęła spadać, a potem wyprostowała się, zostawiając trochę więcej skóry na szorstkim ciele drzewa. Każdy nowy krok kosztował jej ciało więcej niż ona sama. Desperacko rozejrzała się wokół siebie, wiedząc, że nie będzie w stanie kontynuować. Musiała się zatrzymać i odpocząć. Potrzebowała dobrej kryjówki. Zatrzymała się nagle na polanie i rozejrzała wokół siebie. Kilka metrów dalej zobaczyła stare spróchniałe drzewo i podbiegła do niego. Nie martwiąc się o pająki czy inne owady, które mogły wybrać świętą ciemność na swój dom, wcisnęła się w mały otwór. Próbowała uspokoić oddech, starając się nie krztusić martwym powietrzem. Martwe... jej umysł walczył ze świadomością, że coś rzeczywiście umarło we wnętrznościach drzewa. I to coś, może być blisko niej... obok niej... czekając na odpowiedni moment, by...

Jej umysł nie miał już czasu na błądzenie po swojej ciemnej, ponurej ścieżce... bo prawdziwy strach zbliżał się i zbliżał szybko. Słyszała ich stłumione gniewne głosy. „Ona po prostu nie mogła zniknąć” „Mieliśmy ją… mieliśmy ją, gdybyś jej nie wystraszył!”

Chłopcy... chłopcy ze szkoły, którym ufała. Desperacko pragnęła zostać przyjęta do nowej szkoły. Ci chłopcy byli najpopularniejsi i najlepiej wyglądający. Pochlebiało jej, gdy po szkole zaprosili ją do lasu. Wiedziała, że ​​będzie musiała zgasić... a o tym nie wiedziała. Wystawiała już wcześniej. Miała 15 lat, kiedy zdarzyło jej się to po raz pierwszy. Kolejny popularny chłopak i kolejna szkoła.

Zaczęli od niewinnych pocałunków. Gdy nabrał pewności siebie, przeniósł ręce na jej piersi i zaczął je ściskać. Ściskanie było początkowo nieprzyjemne, a potem coś zaczęło się dziać. Zaczęła czuć ciepło, ciepło na całym ciele. W górę iw dół jej nóg coś zaczęło być mokre, gorące i pragnące. Chciała czegoś i wiedziała, co to było. Nigdy nie oszukiwała się, że chce być „grzeczną dziewczynką”. Jej matka nie była „dobrą dziewczynką” i na zawsze zamknęła te drzwi niewinności.

„Dobre dziewczynki” zakładały, że jest zła z powodu swojej matki. Słyszała wszystkie historie i plotki, wszystkie nieprawdziwe aż do tej chwili. „Jak miał na imię…” Jej umysł usiłował sobie przypomnieć. Harry, Henry... coś w tym stylu. Jak na pierwsze spotkanie, nie był w połowie zły. Kiedy już zdecydowała, że ​​odpuści, chwila szybko potoczyła się naprzód. Włożył spocone, zimne dłonie pod jej koszulę i dotknął skóry jej piersi. Zaczął się trząść i trząść, a potem... wilgoć. Coś w nim pękło i zmoczył spodnie. To nie było siusiu... To coś miało charakterystyczny zapach i wiedziała, że ​​miał spermę. Jak na pierwsze spotkanie, nie było tak źle… zawsze jest miejsce na poprawę.

Jej umysł szybko przywrócił ją do teraźniejszości. Mogła tu usłyszeć oddalające się kroki. - Myślę, że posunąłeś się za daleko, kiedy to wyciągnąłeś. „Skąd mogłem wiedzieć, że tak zareaguje! Jej mama przyjmie wszystko! Po prostu założyłem, jaka matka, taka córka!”

„Jej mama wzięłaby wszystko…” Ta myśl pozostała. Wow...jaki ojciec taki syn. Dlaczego o tym nie pomyślała. Jej mama była z tym facetem kilka miesięcy temu. Powiedziała jego „rzecz”… (Nigdy nie wiedziała, dlaczego jej mama nie chciała nazwać tego po imieniu… kogut, penis… lanca! Coś innego niż „Rzecz” - ach, ale to była jej matka. Wciąż próbując ukryć się pod płaszczem, który nie miał jej imienia.) Jego rzecz była taka pardwa i zdeformowana. Nie wiedziała, że ​​nic takiego nie robi z mężczyzną… chyba że był diabłem czy kimś takim. Powiedziała, że ​​wygląda na ogromnego i ma na sobie te wszystkie otwarte rany. Rany sączyły się czerwono-białą ropą! Syn nie był taki zły... jego nie miał jeszcze ran, chociaż były bliskie wylęgu. Miał tylko duże zniekształcone guzy! To był szok, kiedy wyciągnął go i pomachał jej przed twarzą.

Czekała chwilę, która wydawała się wiecznością. Kiedy nie słyszała już żadnego hałasu, powoli odsunęła się od spróchniałego pnia. Zajrzała do całości, żeby zobaczyć, czy widzi, co umarło. Biel... kości... Wzięła szybki wdech i cofnęła się zaskoczona. Wpadła na coś miękkiego, ludzkiego... o nie... jej umysł płakał. To była pułapka!

Odwróciła się powoli i spojrzała na tę osobę. Był młody, tak jak ona, ale nie był jednym z pozostałych chłopców. Spojrzała mu w oczy, strach wciąż migotał głęboko w niej. „W porządku… w porządku… Jesteś teraz bezpieczny”. Czy ona... kłócił się jej umysł. To może być tylko pułapka. Pułapka!

Poprosił ją, żeby usiadła obok niej, a ona zaczęła opowiadać fragmenty tej historii. Położył ciepłe ramię na jej ramieniu i otarł jej łzy. Był delikatny i słodki. Nigdy wcześniej nie spotkała delikatnego i słodkiego faceta, który by ją lubił. Siedziała tam, próbując złapać oddech i uspokoić nerwy. Jej łzy zniknęły i poczuła pustkę.

Spojrzała na chłopaka i ich usta się spotkały. Nie było to wymuszone, ale coś naturalnego. Jakby mieli magnesy w ustach i byli przyciągani do siebie. Był o wiele bardziej doświadczony niż jakikolwiek inny chłopak, z którym była. Szybko zdjął resztki jej koszuli. Jego ręce delikatnie objęły jej piersi i zaczęły bawić się sutkiem. Zdziwiła się, gdy jej ręce zaczęły go głaskać.

Najpierw jego gęste ciemne włosy, a potem opadające na plecy. Przyciągnęła go bliżej siebie, pragnąc poczuć jego ciepło... potrzebując poczuć jego delikatną siłę. Delikatnie pociągnął ją ze sobą na ziemię i położył na miękkich, zatęchłych liściach. Jej młode, różowe piersi były wolne od uprzęży, a ona wyślizgnęła się z dżinsów. Wszystko, co zostało tam, gdzie jej mokre bawełniane majtki. Zdjął jej majtki i zaczął dotykać jej wilgoci. Poczuła jego erekcję przez dżinsy. Chciała tego... bez względu na to, jak to wyglądało. Była gotowa na przyjęcie.

Jej ręce ściągnęły jego zamek błyskawiczny i ściągnęły spodnie. Nie nosił bielizny. Jego wielki organ kołysał się na wietrze. To było idealne. Bez napletka i żadnych guzków ani zniekształceń, o których można by mówić. Chętnie rozłożyła nogi, otwierając się szeroko. Jego pierwszy skok był ostry, pozbawiając oddechu jej płuc. Jego następne pchnięcie było znacznie łagodniejsze.

Oboje unosili się wysoko na wiatrach namiętności. Narastało to w ich ciałach, gdy stapiali się ze sobą. Podniosła się, trzymając go za szyję i zachęcając do pogłębiania pchnięć. Lubiła ciepło i ruch. Poczuła, jak jej usta ssą go jeszcze głębiej. Jej młode piersi podskakiwały i poruszały się, podskakując swobodnie na jej uroczej, młodej piersi. Obaj krzyknęli, gdy nadszedł ten moment.

Usiadł obok niej... Spojrzała na drzewo. Zapomniała o kościach. Zwinęła się w kłębek na boku i wskazała na drzewo. „Czy wiesz, że w tym drzewie są kości… białe stare kości…?”

„Jasne”, odpowiedział chłopiec… „Położyłem je tam!”

Podobne artykuły

Jane: Część I

Spojrzałem na jej piękną twarz. Otaczała go anielska, zapadająca w pamięć, niebieska poświata. Za nią telewizor (naprawdę duży, płaski) migotał i przypomniał mi noc dwa lata temu, kiedy wszystko się zmieniło. Jej twarz jest uosobieniem doskonałości. Ma długie, proste, ciemnobrązowe włosy z pasmami jaśniejszego brązu (to rodzaj włosów, które chcesz chwycić w garść i mocno pociągnąć między nogami), duże, zielone oczy (rodzaj oczu, które chcesz spójrz na ciebie, gdy jest pomiędzy twoimi nogami), uroczy, spiczasty nos i duże, soczyste usta, które naprawdę chcesz ssać (lub ssać ciebie). Tak jak mówiłem – jest perfekcją. Jej ciało wcale nie jest gorsze. Pewnie, że...

1.3K Widoki

Likes 0

Dziwka domowa - wprowadzenie, część 2_(1)

Rozdział 5 Tegan szybko zatrzymała się przy łazience, żeby zetrzeć pozostałości Brandona z różnych miejsc, w których wylądowała, i przepłukać usta. Miała przeczucie, że współlokatorzy zużyją dużo płynu do płukania ust i zanotowała sobie w pamięci, żeby o tym wspomnieć. Patrząc na siebie w lustrze, nagą i zarumienioną, nie mogła powstrzymać się od refleksji nad wydarzeniami ostatniej godziny. Ofiarowała się cieleśnie współlokatorom, a oni się zgodzili. Nie tylko dwa razy w ciągu jednego dnia uprawiała seks, ale także z dwoma różnymi mężczyznami, a miała zamiar po raz trzeci. Pozwoliłaby nawet jednemu przelecieć ją w dupę! Wiedziała, że ​​faceci uwielbiają ideę seksu...

1.6K Widoki

Likes 0

Moje tęskne pragnienie Toma 2

– Cóż, oczywiście, że go kocham. Wyjaśniałem przez telefon mojej najlepszej przyjaciółce Heather. „Jesteś pewien, i to nie tylko zauroczenie. Bo Hun w pewnym sensie pozwoliłeś mu odebrać ci dziewictwo”. Heather powiedziała mi ostrożnie. „Nie pozwoliłabym żadnemu facetowi, żeby mi to zrobił! Za kogo mnie masz, dziwkę?! Powiedziałem żartobliwie. Nasza rozmowa trwała dłuższą chwilę. Chciała się tylko upewnić, że jestem bezpieczna i jak to jest. Było około 9:30 tego piątku i moi rodzice byli w kasynie i dostałem wyżywienie po rozmowie z Heather, więc zadzwoniłem do Thomasa. Jego tata wyjechał w interesach. a jego mama grała w bingo. Po prostu rozmawialiśmy...

1.8K Widoki

Likes 0

Rytuał_(0)

W czasach dalekiej przeszłości... a może odległej przyszłości... Karl i Theata – małżeństwo chłopów usiłujące utrzymać się z roli – radzą sobie z być może niepożądaną wiadomością, że została wybrana na centralną część wyjątkowego wiosennego rytuału. To zupełnie inny rodzaj opowieści romantycznej. Miałem duży problem z podjęciem decyzji w jakiej kategorii umieścić ten post. Po przeczytaniu kilku najnowszych opowiadań z każdego gatunku zdecydowałem, że jest to mimo wszystko historia dziwnego romantycznego interludium w kulturze i czasie, których wielu z nas nigdy nie pozna. = = = = = = = = = = = = = = = = = =...

1.4K Widoki

Likes 0

Ziarno grozy: Rozdział 9

Rozdział dziewiąty – Więc jak przyjęli to twoi rodzice? zapytała Christi, rozmawiając z Jasonem przez telefony komórkowe. Siedział na zaśnieżonym parkingu w Portland, właśnie wypełniając swoje piąte podanie o pracę. Przed nim leżała teraz aplikacja McDonalds. Cholera, jego rodzice zawsze powtarzali mu, żeby się pilnie uczył i dostał do dobrego college'u, żeby nigdy nie musiał przewracać hamburgerów. Wielkie dzięki, Czarne Stygmaty. „Naprawdę nie mogę powiedzieć, poszedłem spać, gdy tylko wróciłem do domu i wyszedłem, zanim ktokolwiek inny wstał. Właściwie po prostu schowałem się w swoim pokoju i czytałem instrukcję, aż w końcu zasnąłem. Powinieneś był zobaczyć moją mamę, kiedy przechodziłem przez...

2.2K Widoki

Likes 0

Mordie pkt1

W małym miasteczku, w szczerym polu, mieszkał nieznany mężczyzna o imieniu Mordie. Przez lata Mordie spędzał dni w swoim domu, myśląc o idealnej kobiecie dla niego. Widzisz, Mordie nie jest złym facetem, został po prostu źle zrozumiany. Jako młody chłopak dorastający w wielkim mieście, zawsze wyśmiewano się z jego wagi, źle zrozumianej twarzy i niestabilności psychicznej. Obawiając się o bezpieczeństwo syna, nadopiekuńcza matka Mordiego uciekła z miasta, by zamieszkać w małym miasteczku. Z obawy przed śmiesznością matka Mordiego nie chciała, żeby wyszedł z domu, ani nawet do szkoły. Te cztery ściany ograniczały Mordiego. Pewnego dnia jego matka trafiła do szpitala z...

3.2K Widoki

Likes 0

Lista niegrzecznych rozdziałów 4

Zadrżałam na myśl o tym, co zrobiliśmy sami w ciągu ostatnich dwudziestu minut. Tak, było więcej niż dobrze. Przeklinałam w myślach, że on zawsze ma rację. Chris dotknął ustami mojego czoła i pogładził moje plecy. „Ponieważ jesteśmy tutaj otwarci, zanim przejdziemy dalej, myślę, że to dobry moment, aby zająć się czymś ważnym”. „Okej…” Zaczęłam podnosić wzrok i dotarłam aż do jego ust. – Holly, czy jesteś grzeczną dziewczynką? – powiedział poważnie, jakby moja odpowiedź była najważniejszą decyzją w moim dotychczasowym życiu. Wtedy dostrzegłem cień jego dołeczka. – Albo niegrzeczną dziewczynką? Znowu pochyliłem głowę. Och. Mój. Bóg. Moja twarz prawdopodobnie wyglądała jak...

1.4K Widoki

Likes 0

Moja bratnia dusza nigdy nie myślała, że ​​będzie częścią 2

6 miesięcy później.... Budzę się, gdy dzwoni mój telefon komórkowy o 3 nad ranem. Patrzę na mój identyfikator dzwoniącego, to Julie „Cześć Jim, cześć, cześć” Cześć Julio, co się stało Mogę przyjść „pewnie, co jest nie tak” „Nie mogę ci powiedzieć” Kochanie, kocham cię, właśnie się ubieram, będę za kilka minut, proszę, powiedz mi, co się stało Powiem ci jak wrócimy do twojego domu ok W tym czasie zauważalnie słyszę jej cichy płacz i szloch, jej głos jest chwiejny i przestraszony „Julie, wsiadam do samochodu, będę za 2 minuty, dobrze” „Jim, proszę, nie rozłączaj się” (pełny płacz) „Julie uspokój się, nie...

1.9K Widoki

Likes 0

Ciepła wiosna część 1

To kolejna historia o Tate i jego małych przygodach, po roku Kain się wyprowadził, co naprawdę przygnębiło Tate'a. Wiosną, zwykle o tej porze roku, wychodziłem z Kainem i rozmawiałem całą noc o przypadkowych rzeczach, co było fajne… aż do teraz… dnia, w którym się wyprowadził, więc po prostu odrabiałem pracę domową jakby to był czwartek jak każdy inny, dopóki tata nie wszedł do mojego pokoju z telefonem. „To dla ciebie” powiedział uśmiechając się, gdy chwyciłem go, jakbym był trupem. - Halo? - powiedziałam niskim i trochę smutnym tonem. „Wow… rozchmurz się! Jak się masz!” Kain powiedział po drugiej stronie, co sprawiło...

2.1K Widoki

Likes 0

Wisiorek 2

Wisiorek Rozdział drugi Następny dzień w szkole był dość dziwny. Bobby wciąż na mnie patrzył, jakby chciał coś powiedzieć, ale tego nie zrobił. Ciągle spodziewałem się, że zapyta mnie, co się stało z Wisiorkiem, ale nic nie powiedział. Po szkole nie mogłem się doczekać ponownego użycia Wisiorka. Kiedy wróciłem do domu, postanowiłem zrobić to tym razem w łóżku, ponieważ podłoga była zbyt niewygodna. Zamknąłem drzwi, wyciągnąłem go z mojej kryjówki, rozebrałem się i położyłem na łóżku. Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że już nie mogę się doczekać zabawy, którą planowałem. Przyszło mi do głowy, żeby zacząć od staromodnego walenia konia, żeby...

1.8K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.