Wchodzę do pokoju, a ty zawiązujesz mi oczy, prowadzisz do łóżka i mówisz, żebym się rozebrał. Powoli zdejmuję koszulę. Kiedy podnoszę go przez głowę, czuję, że wyciągasz rękę, wkładasz ręce w mój stanik i mocno szczypiesz moje sutki. Wstrzymuję oddech, drżę, ręce zakrywają twarz koszulą i czekam. Potem odchodzisz i wiem, że mam kontynuować. Zdejmuję koszulę i odrzucam ją na bok.
Rozpinam spódnicę, przesuwam ją przez biodra, aż do kostek i zrzucam. Sięgam do tyłu, odpinam biustonosz i rzucam go na podłogę, uwalniając piersi. Moje sutki stoją pełne i dumne, zmarznięte powietrzem i napięte z podniecenia. Zrzucam szpilki, a potem ściągam majtki. Zabierasz mi je i wkładasz mi do ust. Następnie popychasz mnie do tyłu, aż dotrę do łóżka, potem trzymasz mnie za ramiona i popychasz z powrotem na łóżko.
"W górę." Ty dowodzisz.
Podnoszę się na łóżku, aż leżę pośrodku. Czuję, jak sięgasz i chwytam moją lewą kostkę, ciągnąc ją do rogu, gdy przywiązujesz do poręczy. Następnie powtarzasz z moją prawą kostką, a potem powtarzasz to samo z moimi ramionami. Jestem związana miękkim jedwabiem, nie bolesna, ale zbyt ciasna, by się ruszyć. Czuję cię w pokoju, ale nie widzę cię ani nie słyszę. Jestem naga, z zawiązanymi oczami, rozpięta i zakneblowana majtkami. Czekam na to, co będzie dalej.
Nagle czuję, że gryziesz mój prawy sutek. Twardy. Następnie zatrzymujesz się i powoli ocierasz go językiem, łagodząc ból. Wtedy odejdziesz...
Tylko po to, by pojawić się po drugiej stronie. Tym razem szczypiesz mój sutek, ściskając i skręcając. Następnie masujesz obie moje piersi dłońmi, pochylając się nade mną.
Szepczesz mi do ucha: „Sprawię, że będziesz krzyczeć dla mnie, jak nigdy wcześniej”.
Wciągam oddech i nagle z ust wysuwają się majtki. Całujesz mnie mocno, wpychając język do moich ust. Zażądaj mnie. Potem znowu cię nie ma.
Chwilę później czuję, że przesuwasz palcami po mojej nodze. Jęczę i skręcam się, a ty uderzasz mnie w udo dokładnie tam, gdzie jest twoja ręka. "Nie ruszaj się." Jęczę i kiwam głową... A ty przysuwasz rękę do mojej cipki.
Nagle wbijasz we mnie trzy palce, najgłębiej jak potrafisz, bez ostrzeżenia. Krzyczę i skaczę, chociaż staram się tego nie robić.
"Tsk tsk tsk... Zostaniesz za to ukarany."
Wyciągasz palce i szczypiesz moją łechtaczkę. Potem cię nie ma... Ale tylko na chwilę.
Czuję twój oddech na mojej cipce, a potem twój język okrąża moją łechtaczkę. Rozchylasz moje nogi jak najdalej w wiązaniach i zaczynasz pieprzyć moją cipkę językiem. Zaczynam pchać na spotkanie, a ty mnie przytrzymujesz, wpychając swój język coraz szybciej. Zaczynam się trząść i drżeć, a kiedy mam zamiar dojść, wstajesz i odchodzisz.
Nic nie widzę, ale prawie płaczę z nagłej straty. Chcę dojść, ale nie mogę. Nie wiem, czy wyjechałeś. Czekam. Mój oddech zwalnia, a moje ciało uspokaja się, wciąż czekając na orgazm, ale nie tak blisko krawędzi.
Właśnie kiedy myślę, że odszedłeś, czuję, jak rozchylasz wargi mojej cipki. Zakleszczasz coś w środku, coś miękkiego i wykonanego z tkaniny. "Twoje majtki powinny być tutaj dobre przez jakiś czas."
Następnie przesuwasz palcami po moim ciele, idąc w kierunku wezgłowia łóżka. Czuję, jak materac się przesuwa, gdy wsiadasz, chociaż nie wiem dokładnie, gdzie.
Nagle twój kutas jest przy moich ustach, mocno wciskając. Trochę się krztuszę, ale zaczynam ssać i lizać tak mocno, jak tylko mogę. Twoje kolana są po obu stronach mojej głowy, twoje jądra uderzają mnie w twarz, twój kutas wypełnia moje gardło i jęczysz, gdy pieprzysz mnie w usta.
Czuję, że przyspieszasz i nagle się wyrywasz, a potem czuję gorącą spermę na całej twarzy i klatce piersiowej. Liżę, co mogę, jęcząc i wijąc się. Warczysz, okrywając mnie raz za razem sznurami gorącej spermy na mojej twarzy i klatce piersiowej.
„Noś go z dumą, moja mała dziwka z spermą”.
Znowu odsuwasz się ode mnie, z łóżka. Tym razem cię nie ma... Nie wiem, czy jestem sam, czy mnie obserwujesz.
Potem pojawiasz się przy mnie, dotykasz mojego biodra i mówisz, żebym się podniosła. Unoszę biodra w powietrze, a ty wsuwasz poduszkę pod moją talię. Wypycha moje biodra wysoko w górę, mocniej rozchyla kolana i odsłania przed tobą mój ciasny odbyt.
Wsadziłeś mi palec w tyłek bez ostrzeżenia. Krzyczę z zaskoczenia, gdy zaciskam się na nim. Wyciągasz palec i zastępujesz go czymś twardym, zimnym. Opieram się, ale naciskasz, aż nie mam innego wyjścia, jak zaakceptować twardy, gruby przedmiot.
Nagle budzi się do życia, wibrator, który wypełnia moją dupę. Trzęsę się i wiję tak mało, jak tylko mogę. Pochylasz się i gryziesz moje sutki, czyniąc je twardymi i czerwonymi. Jestem tak podniecony, ale nie mogę osiągnąć szczytu i wiesz o tym.
Pochylasz się i szepczesz mi do ucha: „Jeszcze nie całkiem, kochanie. Jeszcze nie skończyłem”.
Znowu cię nie ma, a ja mam wiercić się na łóżku, z zawiązanymi oczami, cipką w powietrzu, wypchanym majtkami, wibratorem wypełniającym mój tyłek. Czuję się jak wieczność, dopóki nie słyszę, jak ciężko oddychasz i nie zdaję sobie sprawy, że masturbujesz się tuż przy mojej twarzy. Odwracam głowę i otwieram usta, ale ty tylko się śmiejesz, odchodząc.
"Nie, maleńka, właśnie przygotowywałem mojego kutasa ponownie."
Potem w jednej chwili czuję, jak wibrator się wyciągnął, a ty wbijasz kutasa głęboko w mój tyłek. Krzyczę z bólu i przyjemności jednocześnie, kołysząc się jak pieprzysz mnie w dupę.
„Wiem, jak trudno jest ci dojść bez dotykania łechtaczki, więc upewnię się, że tego nie zrobię”. Masz rację i to mnie jeszcze bardziej podnieca. Desperacko potrzebuję spermy, ale ty upewniasz się, że nie mogę. Czuję, że pieprzysz moją dupę mocniej i szybciej, a potem nagle przestajesz. Trzymasz się we mnie przez chwilę, a potem wyciągasz swojego kutasa z mojego rozciągniętego tyłka.
Dłużej tego nie wytrzymam. Nie obchodzi mnie, co robisz, jestem na granicy wytrzymałości. "Proszę, proszę pana, potrzebuję orgazmu dla ciebie. Muszę dojść!"
"Dobrze, możesz." Nagle łapiesz moje majtki i wyrywasz je z mojej cipki. Czuję, jak wspinasz się na mnie, a potem wkładasz dwa palce do moich ust. Otwieram się, żeby je lizać i ssać, potem ty wkładasz mi majteczki do ust. „Smakuj, jak bardzo jesteś mokry”, mówisz. Czuję cienką tkaninę nasiąkniętą sokami z mojej cipki, ssę je i smakuję, jak mnie zmoczyłeś. Sięgasz w dół i zaczynasz szczypać i zwijać moje sutki, masować moje piersi i sprawiać, że jęczę.
Jestem taka gotowa... Pokryta twoją spermą. Pieprzyłeś mi usta, pieprzyłeś mnie w dupę i kazałeś błagać. Jestem związana, z zawiązanymi oczami, cipka w powietrzu, kapiące, przemoczone majteczki w ustach. Tak mocno potrzebowałem orgazmu, ale trzymałeś mnie na krawędzi.
Nagle moja opaska na oczy zostaje zerwana... Próbuję spojrzeć na ciebie, pochylając się nade mną, kładąc się na mnie, twarz cale od mojej. Gdy moje oczy skupiają się na tobie, uśmiechasz się i wbijasz swojego kutasa głęboko we mnie. "Sperma, dziwko!"
Prawie zakrztusiłem się majtkami, które tak mocno spuszczam. Sięgasz w dół i wyciągasz je, a następnie całujesz mnie i dalej walisz mnie tak mocno, jak tylko możesz. Krzyczę, jęczę i całuję was wszystkich w tym samym czasie. Uderzasz mnie w łóżko o węzły trzymające mnie w miejscu. Poruszasz się coraz szybciej, a potem czuję, że strzelasz do mnie pełną spermą.
Właśnie wtedy szepczesz mi do ucha „znowu dojdź dla mnie!”
I mam największy orgazm w moim życiu.